Lech Kaczyński spocznie koło kontrowersyjnej krewnej

Lech Kaczyński spocznie koło kontrowersyjnej krewnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Na Wawelu leży już co najmniej jedna osoba, którą krytykowały 'prestiżowe' media twierdząc, że hańbi swoje stanowisko i przynosi wstyd państwu. Lech Kaczyński i Bronisław Komorowski to jej potomkowie w linii prostej” - relacjonuje na swojej stronie internetowej historyk Marek Minakowski, autor Wielkiej Genealogii Polaków. Chodzi o Elżbietę Granowską, trzecią żonę Władysława Jagiełły.
Historyk Marek Minakowski odszukał w mrokach historii królewską krewną prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w najbliższą niedzielę ma spocząć na Wawelu. Zdaniem Minakowskiego prezydent był potomkiem Elżbiety Granowskiej, trzeciej żony Władysława Jagiełły.

Stosunek ówczesnych Polaków do królowej był niechętny, a nawet wrogi. Zarzucano jej, że nie pochodziła z królewskiego rodu. Chociaż Elżbieta nie była byle kim, dwór aż trząsł się od plotek. Jan Długosz tak relacjonował reakcje społeczeństwa na wieść o wyborze Elżbiety na królową Polski: „Byli pewni, że z powodu tego małżeństwa wrogowie i zawistni będą mieli temat i będą na różne sposoby wyśmiewać króla i Królestwo."

Posłowie królewscy przebywający na soborze w Konstancji na wieść o tym wydarzeniu płakali, a sam ślub nazwali czynem haniebnym i  ośmieszającym królestwo. Elżbieta miała przeciw sobie niemal wszystkich w kraju. Poddanym nie podobało się  jej pochodzenie, wiek (ok. 40 lat) nie rokujący nadziei na potomstwo, zły stan zdrowia. Biegli w prawie przypominali, że nawet gdyby urodziła dziecko, nic by to nie dało, ponieważ tron mogli dziedziczyć jedynie synowie królewscy urodzeni z księżniczek. Niepochlebnie wyrażano się także o jej wyglądzie. Mówiono, że była stara i wyschła.

Przyczyny, dla których Jagiełło poślubił Granowską, do dziś pozostają nieznane. Badacze zwracają jednak uwagę, iż w Elżbiecie musiało być coś nie zwykłego, skoro królową w końcu została.

Śmierć królowej w trzy lata po ślubie spowodował smutek małżonka i wybuch powszechnej radości. Do niesmacznych incydentów dochodziło podczas pogrzebu, kiedy to grupa magnatów ubranych w odświętne stroje raz po raz wybuchała śmiechem.

„Ś.p. prezydent Lech Kaczyński będzie więc spoczywał w towarzystwie rodziny. Rodziny – tak jak on – wzbudzającej kontrowersje za życia i po śmierci. Której miejsca na Wawelu nikt jednak nie kwestionuje, choć nie pochodziła z rodziny królewskiej, a stanowisko piastowała zaledwie kilka lat…"

KS, Minakowski.pl/polityka.pl