Na pogrzebie znacznie mniej osób niż się spodziewano

Na pogrzebie znacznie mniej osób niż się spodziewano

Dodano:   /  Zmieniono: 
Belgijski dziennik "Le Soir" podkreśla, że parę prezydencką pożegnało w Krakowie ok. 150 tys. osób zamiast oczekiwanego pół miliona. "Le Libre Belgique" stawia pytanie, czy Lech Kaczyński poprzez tragiczną śmierć w katastrofie zasłużył na Wawel.
"Czy Lech Kaczyński znalazł się na swoim miejscu na Wawelu? Czy tragiczna śmierć, jaka spotkała prezydenta, uczyni bohatera narodowego z człowieka krytykowanego i mało popularnego, którego bilans polityczny pozostaje do ustalenia?" - pyta gazeta.

Zauważa, że "po komunii przyszedł czas na podziały", gdyż połączonych w żałobie Polaków podzieliła decyzja o pochowaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, obok takich osobistości, jak Józef Piłsudski, Adam Mickiewicz, Jan III Sobieski.

Dziennik zauważa, że do końca nie jest pewne, kto podjął tę decyzję, która wywołała manifestacje i internetowe petycje sprzeciwu. Cytując marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, gazeta pisze, że decyzja została podjęta "przez rodzinę i Kościół", "bez interwencji rządu" kierowanego przez liberalną Platformę Obywatelską.

"Odnosi się dziwne wrażenie, że zmarły prezydent spoczywa na wzgórzu wawelskim nie dlatego, by uhonorować jego bilans polityczny, ale dlatego, że zmarł w tragicznych okolicznościach w Katyniu, miejscu tragicznym dla pamięci polskiego narodu" - konkluduje "La Libre Belgique".

Inny belgijski dziennik, "Le Soir", poświęca pogrzebowi pary prezydenckiej dość krótki artykuł na dziesiątej stronie, napisany na podstawie doniesień agencyjnych, tytułując go: "Na pogrzebie Kaczyńskiego mniej osób niż się spodziewano".

"Około 150 tysięcy zamiast oczekiwanego przez władze pół miliona zgromadziło się w Krakowie, by pożegnać prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę Marię, przy nieobecności wielu gości z zagranicy, zablokowanych paraliżem w ruchu powietrznym" - relacjonuje gazeta.

PAP