Sportowcy uziemieni przez wulkan

Sportowcy uziemieni przez wulkan

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chmura pyłu wulkanicznego utrudnia polskim sportowcom przemieszczanie się na zawody. Z powodu zamknięcia przestrzeni powietrznej wylecieć z kraju lub wrócić nie mogą lekkoatleci, tenisiści stołowi czy piłkarze ręczni.
Zamknięte lotniska mają duży wpływ na przygotowania polskich lekkoatletów przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Jedni nie mogą wrócić ze zgrupowań do kraju (np. mistrzyni świata w skoku o tyczce Anna Rogowska z RPA), inni nie są w stanie ich rozpocząć (m.in. mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski powinien być w Hiszpanii).

Dyrektor sportowy PZLA Piotr Haczek przyznał, że z tego powodu zakłócone zostały przygotowania do sezonu. "Z każdym dniem jest coraz gorzej. Trzeba zmienić logistykę w przypadku kilkudziesięciu osób" - zaznaczył.

Utrudnienia w ruchu lotniczym pokrzyżowały szyki także piłkarzom ręcznym MMTS Kwidzyn, którzy w niedzielę zmierzą się w pierwszym półfinałowym spotkaniu Challenge Cup w Bolonii z tamtejszymi United.

"Na ten mecz planowaliśmy lecieć rejsowymi liniami przez Pragę, mamy już kupione bilety, ale raczej będziemy musieli zrezygnować z podniebnych wojaży. Ostateczna decyzja zapadnie w środę rano, jednak wszystko wskazuje na to, że pojedziemy do Włoch autokarem. Mamy do pokonania blisko 1700 kilometrów i chcąc, aby zawodnicy odpowiednio zregenerowali się przed tym ważnym spotkaniem, zamierzamy wyjechać już w czwartek wieczorem" - wyjawił menedżer kwidzyńskiego klubu Robert Majdziński.

O możliwość wylotu martwią się też tenisiści stołowi Bogorii Grodzisk Mazowiecki. Co prawda szanse na wygranie z Fakiełem Gazprom Orenburg w półfinale Pucharu ETTU mają nikłe - przegrali u siebie 0:3, ale chcieliby uniknąć przełożenia spotkania.

"Lot do Orenburga via Moskwa mamy zaplanowany na środę. Ze względu na chmurę pyłu wulkanicznego i zamkniętą przestrzeń powietrzną jest on jednak zagrożony. Być może piątkowe spotkanie trzeba będzie przełożyć" - powiedział prezes klubu Dariusz Szumacher.

Wybuch wulkanu na Islandii ma również wpływ na przygotowania do piłkarskich mistrzostw Europy 2012. Z powodu zamknięcia przestrzeni powietrznej odwołane zostały dwie wizyty przedstawicieli UEFA w Polsce.

Srebrna medalistka IO w kolarstwie górskim Maja Włoszczowska na ważne zawody Pucharu Świata w Anglii udała się... promem.

W weekend polskie tenisistki zagrają o utrzymanie w Grupie Światowej II Fed Cup z Hiszpanią. Zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego nie dotarły jeszcze do Sopotu, gdzie rozgrywane będą mecze. Według regulaminu mają czas do piątku. Ich ewentualna nieobecność nie zostanie jednak ukarana walkowerem - spotkanie zostanie przełożone na inny termin.

"Drużyna tego kraju, która w sumie liczy 15 osób, miała dotrzeć do Polski już w poniedziałek, ale z powodu odwołanych lotów nie zdołała nawet opuścić Półwyspu Iberyjskiego. Mamy już pewną informację, że także we wtorek Hiszpanie nie pojawią się w Sopocie" - powiedziała kierownik działu marketingu i organizacji imprez Polskiego Związku Tenisa Katarzyna Posłuszny.

Z kolei reprezentacja Polski w judo nie ma problemów z dotarciem do Wiednia na mistrzostwa Europy (22-25 kwietnia) - już wcześniej planowała podróż autokarem.

"Dawno ustaliliśmy, że do Austrii udamy się drogą lądową. W sobotę busem dojedzie jeszcze kilkoro zawodników, którzy nazajutrz wystartują w turnieju drużynowym" - wyjaśnił prezes Polskiego Związku Judo Wiesław Błach.

Sportowcy mają kłopoty nie tylko z wylotem, ale też z powrotem do kraju. Uczestnicy zakończonych w niedzielę w Baku mistrzostw Europy w zapasach wyruszyli w podróż powrotną przez Madryt. Związek wysłał po nich autokar i trzech kierowców. Dzięki temu podróżować będą bez przerwy i dotrą do kraju najprawdopodobniej w środę.

PAP, im