Marta Kaczyńska chce być zaangażowana w kampanię stryja

Marta Kaczyńska chce być zaangażowana w kampanię stryja

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST
PiS zebrało już 100 tys. podpisów pod kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta. "Dla nas zebranie 100 tys. to jeden dzień" - mówił w piątek wiceprezes partii Adam Lipiński. Szefowa sztabu Kaczyńskiego powiedziała, że jego bratanica chce się zaangażować w kampanię.

Lipiński mówiąc w piątek dziennikarzom o tym, że PiS zebrało już wymagane 100 tys. podpisów, przekonywał, że przed biurami PiS zbierają się kolejki chętnych do składania podpisów.

Partia będzie zbierać podpisy z poparciem dla Jarosława Kaczyńskiego do 4 maja; wtedy, w warszawskiej centrali partii zostaną one podliczone - zapowiedział szef Komitety Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.

Jak tłumaczył, PiS zbiera podpisy od osób, które zgłaszają się do biur ugrupowania, przez stowarzyszenia i organizacje. "Wykorzystujemy też bardzo mocno internet, mamy możliwość pobrania kart do podpisów z naszych stron internetowych" - mówił Brudziński.

Polityk powiedział, że kandydat PiS zostanie zarejestrowany w PKW prawdopodobnie 6 maja, czyli w ostatnim możliwym terminie. "Szkoda zmarnować te głosy, które będą do nas płynęły" - mówił. Aby zarejestrować kandydata na prezydenta, trzeba przedłożyć minimum 100 tys. podpisów z poparciem dla danej kandydatury.

Kampania przed wyborami prezydenckimi, jak zapowiadali w piątek Lipiński i szefowa sztabu Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska, ma być wyważona i stonowana.

Dziennikarze pytali Lipińskiego, czy dojdzie do planowanej na maj konwencji PiS. Według mediów, podczas tej konwencji swój start w wyborach miał ogłosić Lech Kaczyński. "Nasze plany dotyczące kampanii uległy dekompozycji, mówiąc delikatnie, więc z pewnością będą inne pomysły i inny harmonogram kampanii" - powiedział Lipiński.

Według niego, tegoroczna kampania powinna być odmienna od poprzednich. "Przyzwyczailiśmy się do ostrych, konfrontacyjnych debat, do polaryzacji, do inwazyjnej atmosfery wyborów prezydenckich, trzeba to zmienić, trzeba znaleźć jakiś inny sposób przekazu, kontaktu z opinią publiczną" - mówił Lipiński.

W jego ocenie, w związku z katastrofą prezydenckiego samolotu ludzie zobaczyli polityków "w innych rolach". "Okazało się, że nie jest prawdą tabloidowa rzeczywistość, która jest wtłaczana w mentalność Polaków, prawda jest inna, nie możemy teraz tego wrażenia zepsuć" - mówił Lipiński.

Marta Kaczyńska zaangażuje się w kampanię stryja

O kampanii Jarosława Kaczyńskiego mówiła też w piątek w Sejmie Kluzik-Rostkowska. Posłanka była pytana przez dziennikarzy, jak będzie wyglądał udział córki zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego w kampanii jej stryja - prezesa PiS.

"Pani Marta chce być zaangażowana w tę kampanię, natomiast proszę mnie nie pytać o szczegóły" - odpowiedziała.

Kluzik-Rostkowska odniosła się do apelu PO o to, by w kampanii prezydenckiej nie było billboardów. "Kiedy się rządzi, to ma się tyle instrumentów docierania do wyborców, że billboardy można traktować jako jeden i to wcale nie najważniejszy instrument" - powiedziała.

Zaznaczyła, że o ile Jarosław Kaczyński jest bardzo dobrze rozpoznawalny, to billboardy są ważnym elementem dla tych sztabów, które mają mniej znanych kandydatów. Według Kluzik-Rostkowskiej, decyzja w sprawie wykorzystania określonych narzędzi w kampanii powinna należeć wyłącznie do sztabów.

"Kiedy kandydat jest bardzo znany, to może zrezygnować z jakiś instrumentów, a dla kogoś innego to może być kłopotliwe" - przekonywała.

Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, najważniejsze jest to, byśmy potrafili prowadzić kampanię bez negatywnych emocji i politycznych awantur.

Szefowa sztabu Jarosława Kaczyńskiego odniosła się również do słów szefa klubu PO Grzegorza Schetyny, który w wywiadzie dla piątkowej "Gazety Wyborczej" powiedział, że PiS "zawłaszcza tragedię" prezydenckiego samolotu. W ten sposób Schetyna skomentował poniedziałkowe oświadczenie prezesa PiS, w którym ten zapowiedział swój start w wyborach.

Schetyna: prezydentura Kaczyńskiego to prezydentura negatywna

"Proszę sięgnąć do tego oświadczenia i zobaczyć, że tam jest mowa nie wyłącznie o przyjaciołach i ważnych osobach dla PiS, ale o wszystkich ofiarach, politykach ze wszystkich opcji, którzy byli na pokładzie tego samolotu. Tam jest odniesienie do tego, że powinniśmy uszanować tę tragedię i prowadzić kampanię, pamiętając o tym, co się wydarzyło" - mówiła Kluzik-Rostkowska.

Według niej, w oświadczeniu nie było żadnej "intencji dzielenia, wręcz odwrotnie - jest intencja łączenia".

PAP, mm