Polacy garną się do PiS

Polacy garną się do PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po katastrofie pod Smoleńskiem, w której zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, coraz więcej osób dotychczas sympatyzujących z Prawem i Sprawiedliwością deklaruje chęć wstąpienia w szeregi partii - twierdzą regionalni politycy PiS.
Ponad cztery razy więcej nowych członków, w porównaniu z poprzednimi miesiącami, zgłosiło się po 10 kwietnia - kiedy doszło do katastrofy - do biura PiS w Krakowie. - Średnio w ciągu miesiąca w Krakowie wstępuje do partii ok. 10 osób. Natomiast od 10 kwietnia do teraz ankiety złożyło już 45 chętnych i wciąż pojawiają się nowe osoby - powiedział Michał Ciechowski z krakowskiego biura PiS. Dodał, że wśród kandydatów przeważają osoby pracujące, w wieku 30-50 lat.

Zarząd świętokrzyskiego PiS przyjął w mijającym tygodniu 65 nowych członków do partii. - 40 Z nich złożyło deklaracje po 10 kwietnia. Impulsem do wstąpienia w nasze szeregi była dla tych osób katastrofa prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem - powiedział prezes zarządu Janusz Barański. Zaznaczył, że poprzednio partia rosła w regionie, co miesiąc średnio o kilka osób. W opinii Barańskiego, zwiększony akces mieszkańców Świętokrzyskiego do PiS to wyraz wzrostu uznania i zaufania do tej partii, a także przejaw solidarności z ugrupowaniem, które zostało najbardziej dotknięte w nieszczęściu sprzed trzech tygodni. - Jesteśmy mile zaskoczeni napływem nowych członków, bo media kreowały negatywny wizerunek naszej partii, tymczasem od ludzi, którzy do nas wstępują słyszymy: "trzeba pomóc Polsce, PiS jest patriotyczne - wie, co to Bóg, Honor i Ojczyzna" - podkreślił lider świętokrzyskiego PiS. Jest ono najliczniejszą strukturą wojewódzką w kraju, utworzoną przez Przemysława Gosiewskiego, który również zginął w katastrofie.

Według sekretarza Zarządu Okręgu Krosno-Przemyśl Krzysztofa Sobolewskiego, "setki ludzi, głównie młodych" w biurach tej partii pobrało po katastrofie samolotu pod Smoleńskiem deklaracje przystąpienia do PiS. - Tak dzieje się m.in. w Rzeszowie, Przemyślu, Krośnie, Mielcu, Tarnobrzegu. Dosłownie w każdym mieście, gdzie mamy swoje biura - powiedział Sobolewski. Najczęściej deklaracje są pobierane podczas składania podpisów popierających kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta. - Ile z tych osób, które pobrały deklaracje wypełni je i przyniesie zobaczymy po najbliższych posiedzeniach lokalnych zarządów partii - dodał.

Blisko sto osób pobrało w ostatnich dniach w biurze Prawa i Sprawiedliwości w Szczecinie ankiety członkowskie i zadeklarowało wstąpienie do partii - informuje sekretarz zarządu okręgowego PiS w tym mieście Andrzej Hoehle. To tyle, ile wstąpiło do partii w okręgu w ubiegłym roku - zaznaczył. - Wstąpieniem w szeregi PiS zainteresowani są w większości ludzie młodzi lub w średnim wieku. Są wśród nich wykładowcy akademiccy, studenci, prowadzący działalność gospodarczą, urzędnicy a także emeryci. Spotkałem się także z ofertą biznesmenów, którzy ze względu na obowiązki zawodowe nie byli w stanie włączyć się czynnie w kampanię, ale zadeklarowali chęć wsparcia finansowego kandydata PiS - dodał. Hoehle podkreśla, że od pierwszego dnia po tragedii w Smoleńsku siedziba partii w Szczecinie jest bardzo licznie odwiedzana przez mieszkańców miasta, a telefon praktycznie został zablokowany przez osoby chcące uzyskać połączenie. Na adres mailowy biura przychodzą też setki listów. - Zdecydowana większość osób podkreślała, że ich aktywność jest reakcją na zakłamanie mediów, które wcześniej przedstawiały prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jako zacofanego nieudacznika, a w ciągu doby odnalazły w swoich archiwach materiały świadczące o jego wysokich kompetencjach i głębokim patriotyzmie - relacjonuje Hoehle. Jak dodał, pewna część przybyłych do biura partii twierdziła, że nie należała do zwolenników nieżyjącego prezydenta, ale chciała oddać hołd głowie swojego państwa. - Inni oświadczali, że do tej pory stali nieco z boku wydarzeń politycznych, ale w tak krytycznym momencie nie mogą być bezczynni. Niemal wszyscy deklarowali chęć pomocy PiS w kampanii wyborczej, prosząc o wyznaczenie im zadań do realizacji - podkreśla Hoehle.

Kilkadziesiąt osób zadeklarowało już chęć wstąpienia do PiS w Kaliszu. Podobnie jest w Ostrowie Wielkopolskim i Lesznie - poinformował poseł Adam Rogacki. Według niego, do kaliskiego biura PiS przychodzi bardzo dużo osób, by złożyć swój podpis na kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego. Zwiększone zainteresowanie wstępowaniem do PiS widać w okręgu lubelskim, są liczne telefony z pytaniami o to jak się zapisać, ludzie przychodzą i biorą deklaracje członkowskie - poinformował prezes tego okręgu poseł Krzysztof Michałkiewicz. - W miniony piątek podczas mojego czterogodzinnego dyżuru jedna osoba przyniosła wypełnioną deklarację, a trzy dalsze wzięły formularze do wypełnienia. W poniedziałek na posiedzeniu zarządu okręgu zdecydowaliśmy o przyjęciu do partii 15 nowych osób. Dużo ludzi trafia do biur powiatowych, ich deklaracje dopiero dotrą do zarządu okręgu - dodał Michałkiewicz.

Jak powiedział Paweł Hreniak, członek prezydium dolnośląskiej PiS do tej pory do partii przyłączyło się ok. 20-30 osób w regionie. - Ciągle jednak dzwonią do nas ludzie i deklarują albo chęć przystąpienia do partii lub chcą pomagać przy kampanii prezydenckiej. Nigdy jeszcze nie spotkałem się z taką mobilizacją - mówił Hreniak. - We Wrocławiu mamy ustawionych kilka stolików, gdzie zbieramy podpisy pod listą dla kandydata na prezydenta. Przy tych stolikach cały czas ustawiają się kolejki. Stoi i czeka po kilka osób - podkreślił.

Zwiększone zainteresowanie wstąpieniem do PiS obserwuje się też w okręgu olsztyńskim i elbląskim. Według szefa PiS w okręgu elbląskim posła Leonarda Krasulskiego tylko w jeden dzień w poniedziałek tuż po katastrofie do biura PiS w Elblągu przyszło 25 osób po deklaracje członkowskie. Przychodzi też wielokrotnie więcej ludzi, którzy chcą pomóc w zbieraniu podpisów pod kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego Według szefa PiS w Olsztynie, Jerzego Szmita, przed katastrofą do biura przychodziły w ciągu miesiąca 2-3 osoby, które chciały się zapisać do partii. Teraz jest to wielokrotnie więcej.

W okręgu bydgoskim PiS zainteresowanie zapisami do partii wzrosło w ostatnim czasie prawie czterokrotnie. - Na razie trudno mówić o konkretnych liczbach osób formalnie przyjętych, bo deklaracje są zgłaszane zarówno do mnie, jak i do poszczególnych kół, a procedura zajmuje trochę czasu - zastrzegł Kosma Złotowski, pełnomocnik okręgowy PiS. Wśród osób deklarujących chęć przystąpienia do partii są głównie osoby nieangażujące się dotychczas w działalność polityczną. - Ale nawiązała ze mną kontakt także grupa działaczy NSZZ "S" z lat 1980-81 - dodał Złotowski.

- Ludzie walą do nas drzwiami i oknami. Nawet nie mamy czasu się nimi zająć. Zgłaszają się nawet ludzie z zagranicy z polskim paszportem - powiedziała p.o. prezesa gdańskiego PiS Hanna Foltyn-Kubicka. Akces do PiS zgłosił m.in. współzałożyciel w 1978 r. Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Krzysztof Wyszkowski. - Aby wstąpić do partii jak każdy członek, zgodnie ze statutem, musi mieć dwie rekomendacje. Jednej ja już mu udzieliłam - wyjaśniła Foltyn-Kubicka. Sekretarz zarządu pomorskiego PiS Piotr Zwara dodał, że w ciągu dwóch tygodni od katastrofy pod Smoleńskiem chęć członkostwa w partii w Gdańsku zadeklarowało ponad 100 osób, tyle co w całym ubiegłym roku. - Tę liczbę trudno jest nawet tak precyzyjnie oszacować. Cały czas bowiem dochodzą sygnały o nowych osobach, które chcą się zapisać. Ludzie zgłaszają się osobiście, mailowo i telefonicznie - wyjaśnił.

PAP, arb