Chodorkowski zaczyna głodówkę

Chodorkowski zaczyna głodówkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były właściciel koncernu naftowego Jukos Michaił Chodorkowski ogłosił głodówkę, protestując w ten sposób przeciwko bezprawnemu - jego zdaniem - przedłużeniu przez Sąd Rejonowy w Moskwie aresztu wobec niego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa. O swojej decyzji Chodorkowski poinformował w poniedziałek na posiedzeniu moskiewskiego Sądu Rejonowego, wręczając sędziemu Wiktorowi Daniłkinowi skargę kasacyjną na jego postanowienie o przedłużeniu aresztu, ogłoszone 14 maja.
Akcją tą były szef Jukosu chce zwrócić uwagę na to, że przyjęte w kwietniu z inicjatywy prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa poprawki do kodeksu postępowania karnego Federacji Rosyjskiej zabraniają stosowania aresztu w stosunku do podejrzanych o popełnienie przestępstw gospodarczych. Do swojej skargi kasacyjnej Chodorkowski dołączył kopie listów, skierowanych na ręce prezesa Sądu Najwyższego FR Wiaczesława Lebiediewa i przewodniczącej - działającej przy rosyjskim prezydencie - Rady ds. praw człowieka i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego Ełły Pamfiłowej, w których zwraca on uwagę na zignorowanie przez Sąd Rejonowy w Moskwie prezydenckiej poprawki do kodeksu postępowania karnego.

Decyzja o przedłużeniu aresztu wobec Chodorkowskiego i Lebiediewa do 17 sierpnia zapadła w ramach toczącego się przed stołecznym Sądem Rejonowym procesu, w którym odpowiadają oni za rzekome przywłaszczenie 350 mln ton ropy naftowej i pranie pieniędzy. Były szef Jukosu zapowiedział, że będzie głodował dopóty, dopóki nie uzyska potwierdzenia, że Miedwiediew został poinformowany o całej sytuacji. Kljuwgant wyjaśnił, że Chodorkowski zdecydował się na ten krok, gdyż nie może pogodzić się z sabotowaniem prawa.

Chodorkowski i Lebiediew odbywają kary po osiem lat pozbawienia wolności, wymierzone im w maju 2005 roku za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane. Teraz Prokuratura Generalna Rosji oskarża ich o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, w 1998 roku zagarnęli, a następnie zalegalizowali akcje spółki Wostocznaja Nieftianaja Kompania na sumę 3,6 mld rubli (103,5 mln dolarów). A w latach 1998-2003 jakoby przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek oraz wyprali 487 mld rubli (14 mld dolarów) i 7 mld dolarów. Zdaniem ich adwokatów, biznesmeni zostali faktycznie oskarżeni o zdefraudowanie całej ropy wydobytej przez Jukos w ciągu sześciu lat i "wypranie" zysków z niej.

PAP, arb