List otwarty matki Gosiewskiego: moim bólem i rozpaczą złe moce makabrycznie się bawią

List otwarty matki Gosiewskiego: moim bólem i rozpaczą złe moce makabrycznie się bawią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odnoszę wrażenie, że moim ogromnym bólem i rozpaczą po stracie Ukochanego Syna Przemysława Gosiewskiego jakieś nieznane, złe moce makabrycznie się bawią - napisała w liście otwartym Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska. Matka tragicznie zmarłego polityka PiS apeluje w nim o utworzenie organizacji, zrzeszające rodziny poległych, która dążyłaby do wyjaśnienia tragedii pod Smoleńskiem.
List otwarty matki Przemysława Gosiewskiego opublikował „Nasz Dziennik". - Zawsze byłam dumna. Od najmłodszych lat bardzo szanowaliśmy i kochaliśmy Naszego Syna Przemysława. Kochamy Go nadal. Nie odkryłam tej tajemnicy po Jego śmierci. Nasz Syn, jak i pozostałe 95 osób, które zginęły, nie zasłużyli sobie na to, aby tajemnica wypadku pod Smoleńskiem utonęła w błotach lotniska i została rozmyta przez wielogodzinne wykłady "znawców" - pisze Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska.

Z tego powodu postanowiła zaapelować do wszystkich rodzin poszkodowanych w tragedii pod Smoleńskiem, aby „utworzyły jedną prężną organizację pozarządową, np. "Kwiecień dziesięć", "Katyń 2" - zarejestrowaną, posiadającą osobowość prawną i możliwość oficjalnych wystąpień". Umożliwiłoby to korzystanie z pomocy prawnej niezależnych prawników współdziałających w celu ustalenia okoliczności wydarzeń i ochrony prawnej rodzin osób poległych.

„Rodziny oraz osoby zaprzyjaźnione powinny się spotkać, aby wytyczyć drogę postępowania w tej bolesnej dla Nas wszystkich sprawie", pisze Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska i kończy swój list słowami: „Kiedy piszę te słowa, dławią mnie rozpacz, ból i gniew. Jestem przekonana, że Nasz Najukochańszy Syn Przemysław, gdyby żył, zrobiłby wszystko, aby wyjaśnić tę straszną tajemnicę i doprowadzić do ewentualnego ukarania winnych. Bóg, Honor i Ojczyzna legły w katyńskich błotach razem z naszymi Najdroższymi.

"Nasz Dziennik", im