Polaczek: dlaczego rząd zwleka z dyrektywą antypowodziową?

Polaczek: dlaczego rząd zwleka z dyrektywą antypowodziową?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska powinna niezwłocznie rozpocząć wdrażanie do krajowego prawa unijnej tzw. dyrektywy powodziowej, dotyczącej oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim - ocenia były minister transportu, poseł koła Polska Plus Jerzy Polaczek. Podczas sesji w ramach odbywającego się w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego poseł ocenił, że wdrożenie unijnej dyrektywy powinno być pierwszym krokiem w kierunku systemowego działania zarówno w zakresie ostrzegania i zapobiegania powodzi, jak i usuwania ich skutków.
Polaczek przypomniał, że uchwalona jesienią 2007 r. dyrektywa powinna zostać wdrożona do krajowych przepisów do grudnia ubiegłego roku, tak się jednak nie stało. Według byłego ministra, trudno ocenić, czy niewdrożenie dyrektywy wpłynęło na skuteczność działań związanych z majową powodzią, niemniej - jak mówił - wcześniejsze podjęcie tego tematu przez administrację rządową świadczyłoby o woli uporządkowania spraw związanych z zagrożeniem powodziowym.

Zgodnie z dyrektywą, do grudnia 2011 r. kraje UE powinny opracować wstępną ocenę ryzyka powodziowego, a do grudnia 2013 r. stworzyć tzw. mapę powodziową, szczegółowo wskazującą obszary ryzyka i zagrożenia, wraz z katalogiem obiektów, dróg itp. znajdujących się na zagrożonym terenie. - Efektem tych działań powinno być stworzenie kompleksowego programu zarządzania ryzykiem powodziowym, który - zgodnie z dyrektywą - powinien powstać do grudnia 2015 r. Częścią programu mają być m.in. systemy wczesnego ostrzegania, mechanizmy ewakuacji ludności itp. - wyliczał.

Zdaniem posła, dopiero tak przygotowany - według unijnych wskazówek - program, powinien być podstawą dalszych, systemowych działań legislacyjnych związanych np. z inwestycjami hydrotechnicznymi czy programem wywłaszczeń, dotyczącym zabudowanych terenów zalewowych. - Ważną zaletą tej dyrektywy jest konieczność uzgodnień międzynarodowych, co pozwala oceniać ryzyko i opracowywać metody zarządzania nim w szerszym niż tylko krajowy kontekście - tłumaczył poseł.

PAP, arb