Marta Kaczyńska zostanie politykiem? "Chcę dać świadectwo"

Marta Kaczyńska zostanie politykiem? "Chcę dać świadectwo"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marta i Jarosław Kaczyńscy (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Zdecydowałam się wyjść do mediów, bo chcę dać świadectwo. Robię to ze względu na pamięć o moich rodzicach - mówi Marta Dubieniecka-Kaczyńska, córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej w rozmowie z tygodnikiem "Gala". - Nie chcę milczeć. Ale nie wejdę teraz do kampanii, bo nie chcę, żeby mówiono, że zbijam kapitał polityczny na litości i żalu. Choć najchętniej jeździłabym teraz z całą rodziną i ze stryjem po Polsce - wyznała na łamach "Gali" córka byłego prezydenta. Kaczyńska dodaje, że nie wyklucza, że w przyszłości wystartuje w wyborach do Sejmu.
Czuję się tak, jakby ktoś wyszarpał część mnie. I człowiek zostaje taki bezradny. Rozpacz mija. Ale został ból. Taki tlący się ból. Rana, o której wiem, że się nie zagoi... Budzę się w nocy mam koszmary, jestem zlana potem. To jest we mnie... - opowiada o pierwszych tygodniach po śmierci rodziców Kaczyńska.

- Wawel to właściwe miejsce dla moich rodziców, choć nie od razu byłam za tym pomysłem. Gdy padła propozycja tego miejsca pochówku, długo się naradzaliśmy ze stryjem. To my dwoje podjęliśmy ostateczną decyzję. Długo się wahaliśmy, bo cała nasza rodzina leży na Powązkach. Ale kiedy ostatnio byłam na Wawelu i o zmroku zwiedzałam krypty z księdzem proboszczem, poczułam, że dobrze się stało, że oni tam leżą. Poza tym mam tu, w domu kawałek marmuru z grobowca rodziców. Będę jeździć do Krakowa, jak tylko się uda - mówi o kontrowersyjnej decyzji o pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu. - Dostałam od nich to, co dziecko może dostać najpiękniejszego: szacunek i wsparcie. Weszłam w dorosłość z poczuciem ogromnej siły. Zawsze, cokolwiek by się nie działo, miałam poczucie, że moi rodzice stoją murem za mną. Ufaliśmy sobie. Nigdy się na sobie nie zawiedliśmy - wspomina Marta.

Pytana o ewentualną karierę polityczną Marta przyznaje, że poważnie ją rozważa. - Uważam, że powinnam kontynuować ich idee, myśl. Nie jestem złamana, nie chcę się odsunąć od wszystkiego, choć miałam taką myśl na początku. Nie chcę zmarnować tego, co oni zaczęli. To rodzice swoją postawą nauczyli mnie, że nie można myśleć tylko o sobie. W związku z tym nie wykluczam kandydowania do Sejmu. Na razie jednak jest za wcześnie, bo dziewczynki są małe - mówi o swoich planach Kaczyńska. Chęć kandydowania do parlamentu zgłasza także Marcin Dubieniecki, mąż Marty. Na razie jednak planują założyć fundację i zbudować Instytut Lecha Kaczyńskiego.

j.cz / Gala