Turecki premier zawiesił 16 obustronnych porozumień z Izraelem - podał w piątek turecki dziennik „Zama”.
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan za powód zawieszenia wszystkich obronnych umów z Izraelem podał brak przeprosin i chęci rekompensaty za atak izraelskich komandosów na statek Mavi Marmara, w którym zginęło 9 tureckich aktywistów.
Jak podała gazeta „Zama" turecki rząd w dalszym ciągu kontynuuje próby zwrócenia Unii Europejskiej przeciwko Izraelowi. Takie zabiegi gabinetu Erdogana spotkały się jednak z krytyką wpływowych amerykańskich kongresmenów, którzy ostrzegli Turcję przed okazywaniem Izraelowi zbyt wielkiej wrogości. - Turcja na pewno to odczuje, jeśli nie zmieni swojej coraz bardziej antagonistycznej postawy wobec Izraela - powiedział agencji Reutera trzeci najważniejszy Republikanin w Izbie Reprezentantów, Mike Pence.
Jak na razie Turcja nie ma jednak zamiaru uginać się pod presją Stanów Zjednoczonych i oświadczyła, że turecki ambasador nie wróci do Tel Awiwu dopóki Izrael nie przeprosi za atak na konwój z pomocą humanitarną.
Rula Amin, korespondent telewizji Al Jazeera w tamtym regionie podkreśla też, że postawa premiera Recepa Tayyipa Erdogana spowodowała ogromny wzrost popularności Turcji na Bliskim Wschodzie. Uhonorować pragną go także mieszkańcy Strefy Gazy, gdzie wielu urodzonych w osatnich dniach chłopców otrzymało na imię Erdogan.
Jewish Telegraphic Agency/Al Jazeera, kk
Jak podała gazeta „Zama" turecki rząd w dalszym ciągu kontynuuje próby zwrócenia Unii Europejskiej przeciwko Izraelowi. Takie zabiegi gabinetu Erdogana spotkały się jednak z krytyką wpływowych amerykańskich kongresmenów, którzy ostrzegli Turcję przed okazywaniem Izraelowi zbyt wielkiej wrogości. - Turcja na pewno to odczuje, jeśli nie zmieni swojej coraz bardziej antagonistycznej postawy wobec Izraela - powiedział agencji Reutera trzeci najważniejszy Republikanin w Izbie Reprezentantów, Mike Pence.
Jak na razie Turcja nie ma jednak zamiaru uginać się pod presją Stanów Zjednoczonych i oświadczyła, że turecki ambasador nie wróci do Tel Awiwu dopóki Izrael nie przeprosi za atak na konwój z pomocą humanitarną.
Rula Amin, korespondent telewizji Al Jazeera w tamtym regionie podkreśla też, że postawa premiera Recepa Tayyipa Erdogana spowodowała ogromny wzrost popularności Turcji na Bliskim Wschodzie. Uhonorować pragną go także mieszkańcy Strefy Gazy, gdzie wielu urodzonych w osatnich dniach chłopców otrzymało na imię Erdogan.
Jewish Telegraphic Agency/Al Jazeera, kk