Ściągasz z Chomika albo Wrzuty? Grozi ci proces!

Ściągasz z Chomika albo Wrzuty? Grozi ci proces!

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Polski oddział jednego z francuskich wydawnictw muzycznych rozpoczął w czerwcu akcję przeciwko łamaniu praw autorskich. Użytkownicy tych dwóch portali otrzymują e-mailowe ultimatum - albo zapłacą odszkodowanie za pliki muzyczne, które wrzucają do sieci, albo ich sprawa trafi do prokuratury.
Sprawcą całej akcji jest firma Harpo Media - polski oddział francuskiej firmy fonograficznej.  W imieniu kilku polskich artystów i producentów, między innymi Macieja Maleńczuka, Pawła Kukiza i Marysi Sadowskiej firma rozpoczęła walkę z piractwem.

Dane co najmniej dwustu osób firma dostała od portali Chomikuj.pl i Wrzuta.pl. – Zgodnie z obowiązującym prawem Chomikuj.pl musiało wydać te dane – potwierdza Piotr Hałasiewicz z Chomikuj.pl, i zapewnia, że tymi danymi były tylko adresy e-mail i numery IP. Administratorzy serwisów są zobowiązani do ujawniania danych użytkowników podejrzewanych o złamanie prawa – przyznaje Olgierd Rudak, ekspert ds. prawa w internecie. – Ale firma ta nie ma pełni praw autorskich do skradzionych utworów. Jest tylko reprezentantem ich właściciela. Ujawnienie jej danych internautów przez administratorów portali było bezprawne – uważa Rudak.

Już blisko dwieście osób dostało od tej firmy wezwania do zapłaty od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych za ściąganie plików muzycznych z popularnych portali. Wielu użytkowników dostało propozycję opłacania kary za straty, jakie poniósł właściciel praw autorskich w zamian za nieskierowanie sprawy do prokuratury.

Dzięki takim sposobom firmie Harpo Media udało się zlokalizować jakieś 95 proc. piratów – zapewnia Majoch. W przypadku kilku szczególnie opornych firma zdecydowała się już złożyć doniesienie do prokuratury. Do tej pory jednak nikt nie zdecydował się ścigać piratów na masową skalę, dlatego  Internauci są oburzeni postępowaniem Hapro Media. Akcję nazywają szantażem, wyłudzaniem danych osobowych i pieniędzy.  – Żaden użytkownik, który w sposób bezprawny zamieszcza muzykę w sieci, nie może czuć się bezkarnie – tłumaczy Jakub Majoch z Hapro Media.

j. cz / gazetaprawna.pl