Hiszpania pokonała Portugalię 1:0 i awansowała do 1/2 finału Mistrzostw Świata. Bramka Davida Villi padła jednak ze spalonego.
Okazuje się, że Villa był na 22 centymetrowym spalonym. Tak niewielki offside mógł umknąć uwadze bocznego sędziego, ale nie zmienia to faktu, że gol nie powinien być uznany. Część ekspertów twierdzi jednak, że nowy piłkarz FC Barcelony zdobył gola zgodnie z przepisami. Mówią one, że piłkarz jest na spalonym wówczas, kiedy jakakolwiek część ciała poza rękami przekracza linię wyznaczającą położenie przedostatniego zawodnika drużyny broniącej. Jeżeli więc nogi Villi były na równi z obrońcami Portugalii, ale np. głowa i tułów były już za nimi, to spalonego trzeba było odgwizdać. Istnieje jeszcze inna możliwość. Piłkarscy eksperci niejednokrotnie argumentowali, że arbiter powinien w podobnych sytuacjach sędziować na korzyść napastnika.
Tak, czy inaczej gol został uznany i to reprezentacja Hiszpanii, a nie dowodzona przez Cristiano Ronaldo Portugalia, nadal liczy się w walce o końcowe zwycięstwo.
ps / Eurosport
Tak, czy inaczej gol został uznany i to reprezentacja Hiszpanii, a nie dowodzona przez Cristiano Ronaldo Portugalia, nadal liczy się w walce o końcowe zwycięstwo.
ps / Eurosport