Lewica podmieniła kandydata do KRRiT

Lewica podmieniła kandydata do KRRiT

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kandydatami klubu Lewicy do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji będą Witold Graboś i Jędrzej Wijas, a nie Graboś i Bogusław Piwowar, jak wcześniej zapowiadał wiceszef klubu Marek Wikiński. Termin zgłaszania w Sejmie kandydatów do KRRiT mija w czwartek.
Według wcześniejszych zapowiedzi, klub Lewicy miał zgłosić w Sejmie kandydaturę Grabosia i Bogusława Piwowara. Mówił o tym dziennikarzom m.in. wiceszef klubu Marek Wikiński.

Wenderlich pytany, dlaczego klub Lewicy zdecydował się ostatecznie zgłosić kandydaturę Wijasa, zamiast Piwowara, odpowiedział: "myśleliśmy do ostatniej chwili, pan Piwowar to wielka wartość mediów, osoba bardzo kompetentna, ale uznaliśmy, że tutaj musi być współpraca jednak pokoleń, to sztuka, aby media, obok osób doświadczonych, miały i takich ludzi zupełnie świeżych, którzy świeżo myślą". Jak dodał, Jędrzej Wijas to zapewnia.

Wicemarszałek dodał, że Wijas zajmował się problematyką mediów, obecnie robi doktorat.

Z kolei Graboś zasiadał już w Krajowej Radzie - w latach 1995-2001 był jej wiceprzewodniczącym. W latach 2002-2006 był prezesem nieistniejącego już Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. W latach 1993-1997 był senatorem SLD.

Szefowa komisji kultury i środków przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) powiedziała dziennikarzom, że osoby, które chce zgłosić Lewica nie zyskają jej poparcia. "Kompletnie nie wiem, kto to jest pan Wijas; na pana Piwowara ja osobiście na pewno bym nie zagłosowała" - oświadczyła.

Śledzińskiej-Katarasińskiej nie podobają się też kandydaci, których zgłoszenie - na razie nieoficjalnie - zapowiada PiS. Z wypowiedzi polityków tego ugrupowania wynika, że klub ten zgłosi w Sejmie członków KRRiT minionej kadencji. Chodzi o Witolda Kołodziejskiego, Barbarę Bubulę lub Piotra Boronia.

"To jest czysta prowokacja. Zgłoszenie osób, których sprawozdanie po raz pierwszy w historii KRRiT zostało odrzucone. Te kandydatury nie wchodzą w rachubę" - powiedziała posłanka PO.

"PO złożyła poważną ofertę polityczną pozostałym klubom, że nie zgłosi ani w Senacie, ani w Sejmie swojego kandydata, jednakowoż nie po to, żeby do Krajowej Rady dostały się osoby przypadkowe. Oczekujemy, że naszą ofertę partnerzy potraktują poważnie" - dodała szefowa Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Zastrzegła, że jeżeli do marszałka Sejmu wpłyną ostatecznie takie kandydatury PiS i Lewicy, to ona ich nie poprze i namówi do podobnego zachowania cały klub Platformy. Dodała, że wówczas PO mogłaby zaproponować własnych kandydatów do Rady.

Jak zaznaczyła, Platforma ma kandydatury "absolutnie niezwiązanych" z partią fachowców, których - mówiła - z czystym sumieniem może zaproponować. Nie chciała jednak zdradzić o kogo konkretnie chodzi.

W skład KRRiT wchodzi pięciu członków powoływanych: dwóch przez Sejm, jeden przez Senat i dwóch przez prezydenta, spośród osób wyróżniających się wiedzą i doświadczeniem w zakresie środków społecznego przekazu.

Prezydent elekt Bronisław Komorowski - w czasie, gdy jeszcze był marszałkiem Sejmu i pełnił obowiązki prezydenta - powołał w skład KRRiT Jana Dworaka i Krzysztofa Lufta. W Senacie klub PiS zgłosił kandydaturę senatora Grzegorza Czeleja, a klub PO prof. Stefana Pastuszki (jest to kandydat uzgodniony z koalicyjnym PSL).

Nowych członków KRRiT trzeba wybrać po tym, jak pierwszy raz w historii tego konstytucyjnego organu, Sejm, Senat i prezydent odrzucili sprawozdanie z działalności KRRiT w poprzednim roku, co spowodowało wygaśnięcie kadencji Rady.

PAP, im