Gosiewska ma wątpliwości ws. śledztwa smoleńskiego

Gosiewska ma wątpliwości ws. śledztwa smoleńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Gosiewska - wdowa po szefie klubu PiS Przemysławie Gosiewskim - spotkała się w czwartek z posłami z zespołu ds. katastrofy smoleńskiej. Mówiła o swoich wątpliwościach w sprawie śledztwa.

"Mijają 4 miesiące i mam wrażenie, że nie zbliżamy się do ujawnienia prawdy (...)Chcielibyśmy zainteresować opinię międzynarodową tym, co się dzieje w śledztwie, żeby można było dojść do prawdy" - powiedziała. Gosiewska zaznaczyła, że swoją wiedzą ws. katastrofy smoleńskiej powinni podzielić się z prokuraturą m.in. prezydent-elekt Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, szef MON Bogdan Klich, szef MSZ Radosław Sikorski i minister zdrowia Ewa Kopacz. "Chcielibyśmy dowiedzieć się, jaki był zakres odpowiedzialności minister zdrowia Ewy Kopacz, która była przy identyfikacji ciał w Moskwie" - dodała.

Gosiewska powiedziała posłom, że złożyła wniosek o ekshumację ciała męża, bo - jak uzasadniała - nie wiadomo czy i w jaki sposób była wykonana sekcja zwłok. Dodała, że do chwili obecnej nie ma dokumentów w tej sprawie. Jej zdaniem rodziny ofiar nie wiedzą, kto identyfikował ciała ich bliskich. "Nie zobaczyłam żadnej jednoznacznej dokumentacji, że w trumnie jest ciało mojego męża" - podkreśliła.

Wdowa po Gosiewskim relacjonowała, że widziała jedynie akt zgonu, który otrzymała na lotnisku, w momencie gdy trumna trafiła do kraju. Jak powiedziała, akt zgonu nie zawierał godziny śmierci męża. Gosiewska mówiła też posłom, że nie wie w co zostało ubrane ciało jej męża - trafił bowiem do niej garnitur, w który miał być ubrany po śmierci. Dodała, że nie uzyskała informacji, dlaczego zaistniała taka sytuacja. Relacjonowała, że urzędnik powiedział jej, aby w tej sprawie zwróciła się do premiera.

Gosiewska powiedziała też, że nie wie dlaczego nie pozwolono rodzinom ofiar po powrocie trumien z Rosji na ich otworzenie. "Nawet Marta Kaczyńska, która o to zabiegała, nie mogła" - podkreśliła. "Dziwi mnie, że jeśli prokuratura polska nie miała dokumentów z sekcji zwłok dopuściła do pochówku" - zaznaczyła. "Nikt nie poinformował rodzin, że po przylocie nie będzie można otworzyć trumien. To było duże zaskoczenie" - mówiła.

Parlamentarny zespół ds. katastrofy smoleńskiej spotka się jeszcze w czwartek z byłym wiceministrem obrony narodowej Jackiem Kotasem.

PAP, pp