Spór o Miodowicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Borowski zaapelował do PO, aby nie zgłaszała do speckomisji kandydatury Konstantego Miodowicza, argumentując, że może to wydłużyć uzupełnianie jej składu.
Borowski powiedział, że jeżeli Miodowicz, który był pracownikiem służb specjalnych, zostanie zgłoszony, to Prezydium wobec negatywnego stanowiska klubów może nie uwzględnić jego kandydatury. Sejm powołuje posłów do komisji na podstawie rekomendacji Prezydium Sejmu.

Czytaj też: Spec Wassermann; Uzupełnić skład speckomisji!

Skład komisji jest powoływany w jednym głosowaniu - wszystkie kandydatury są rozpatrywane łącznie. Oznacza to, że przy braku akceptacji dla wszystkich kandydatur proponowane uzupełnienie składu komisji może zostać odrzucone. Spowoduje to wydłużenie okresu powołania komisji w pełnym składzie.

Jak powiedział Borowski, przy wyborze nowych członków komisji ma obowiązywać zasada, że nie powinni w niej zasiadać byli pracownicy służb specjalnych. "Dotyczy to nie tylko pana Miodowicza, ale także Zbigniewa Siemiątkowskiego. Gdyby przestał być p.o. szefem UOP to nie mógłby być członkiem tej komisji" - powiedział.

Tymczasem Donald Tusk zapowiedział, że Platforma Obywatelska nie zmieni swojej kandydatury do speckomisji. "Nie będzie tak, że SLD wskazuje, kto ma być przedstawicielem PO w jakiejś komisji. Delegujemy posła Miodowicza z pełnym przekonaniem, a jego kwalifikacje wynikające z pracy w wywiadzie są kwalifikacjami niepokojącymi być może tych, którzy nie lubią prawdziwej kontroli. SLD boi się kogoś, kto wie na czym polegają służby specjalne". powiedział wiceszef klubu PO.

"Nie będziemy pozwalać, aby w nowym parlamencie zatryumfowały naprawdę barbarzyńskie obyczaje dostosowywania wszystkich możliwych reguł, w tak delikatnych sprawach jak komisja służb specjalnych, do interesu politycznego zwycięskiego ugrupowania. Szukanie sztucznych reguł i barier dla poszczególnych kandydatów jest czymś niebywałym".

Do godz. 16.00 w środę kluby mają zgłosić swoich kandydatów do komisji ds. służb specjalnych. Ich nazwiska zostaną niezwłocznie skierowane do UOP, który ma im wydać certyfikaty bezpieczeństwa, zezwalające na dostęp do informacji niejawnych. Borowski zapowiedział, że poprosi UOP o jak najszybsze zweryfikowanie tych kandydatów. "Ustawowo UOP ma na to do 3 miesięcy, ale wiemy z praktyki, że potrafi to robić szybciej".

Do speckomisji LPR zgłosiła Antoniego Macierewicza, Samoobrona wystawi Jana Łącznego, kandydatem UP będzie Marian Janicki, a PO ma ponownie zgłosić Konstantego Miodowicza.

Sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk nie chciał ujawnić nazwisk kandydatów SLD.

W komisji, która będzie liczyć 9 posłów, ma też obowiązywać zasada parytetu: Sojuszowi przypadają 4 miejsca, ale jedno SLD odda Unii Pracy, pozostałe klubu dostaną po 1 miejscu.

em, pap