To nie ja, to Gomułka

To nie ja, to Gomułka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Oskarżony ws masakry robotników w 1970 gen. Jaruzelski broni się twierdzeniem, że rozkaz otwarcia ognia wydał Władysław Gomułka.
Gomułka w 1970 roku był I sekretarzem PZPR.

Jaruzelski, oskarżony w sprawie masakry na Wybrzeżu, odpowiada na pytania sądu. Powtarza to, co zawarł w swoich pisemnych wyjaśnieniach - że rozkaz o użyciu broni wydał Gomułka. Na jednej z poprzednich rozpraw Jaruzelski oświadczył, że poczuwa się do współodpowiedzialności politycznej i moralnej, ale nie karnej za to, co się stało. Nie przyznał się do zarzutu "sprawstwa kierowniczego" zabójstwa co najmniej 44 osób, do czego doszło podczas tłumienia protestu robotników przeciw drastycznym podwyżkom cen.

Według aktu oskarżenia, zgodnie z prawem PRL, tylko Rada Ministrów mogła podjąć decyzję o użyciu broni. W 1970 r. uczyniła to nie Rada Ministrów, a nieżyjący już dziś I sekretarz KC PZPR, Władysław Gomułka. Żadna z osób obecnych na posiedzeniu władz PZPR nie sprzeciwiła się tej decyzji, także generał Jaruzelski.

"Decyzja wydana na polecenie Gomułki została mi przekazana przez mojego przełożonego premiera Cyrankiewicza i to w obecności przewodniczącego Rady Państwa i innych jej członków, w czasie obrad Rady Ministrów. Uważałem więc, że decyzja ta spełnia wszystkie wymogi prawne". Jedyną formą zapobieżenia użyciu broni byłaby moja dymisja, którą uważałem jednak za "formę dezercji w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa kraju" - powiedział Jaruzelski.

Generał Wojciech Jaruzelski twierdzi też, że w grudniu 1970 roku na Wybrzeżu wojsko strzelało do chuliganów na ulicach, a strajkujący protestowali wtedy w zakładach pracy. Jego zdaniem, w tamtej sytuacji decyzja o użyciu broni była słuszna, choć "w dalekosiężnym sensie strategicznym i politycznym" okazała się błędem.

les, pap