Izrael i Palestyna odrzuciły apel USA, W. Brytanii, Francji, Rosji i Chin wzywający do zakończenia sporów o Autonomię Palestyńską.
Wielka Piątka wezwała Izrael do wycofania swoich wojsk z terenów administrowanych przez Autonomię Palestyńską, a Palestyńczyków do zakończenia trwających od 13 miesięcy aktów przemocy.
Apel, ogłoszony w Nowym Jorku w poniedziałek wieczorem, nie spodobał się ani Izraelowi, ani Palestyńczykom.
Raanan Gissin, rzecznik premiera Ariela Szarona, oświadczył, że wojska izraelskie pozostaną wokół palestyńskich miast Tulkarem i Dżenin na Zachodnim Brzegu, dopóki palestyńskie siły bezpieczeństwa nie uspokoją ekstremistów.
"Tam giną ludzie, dlatego tam jesteśmy... W takiej sytuacji nie możemy się wycofać" - powiedział Gissin, nawiązując do palestyńskich ataków na żydowskich osadników.
Z kolei Hassan Asfur, minister we władzach Autonomii Palestyńskiej, skrytykował wezwanie do wstrzymania rewolty przeciwko izraelskiej okupacji, mówiąc, że w ten sposób stali członkowie Rady Bezpieczeństwa usprawiedliwiają "izraelskie akty terroru przeciwko narodowi palestyńskiemu".
nat, pap
Apel, ogłoszony w Nowym Jorku w poniedziałek wieczorem, nie spodobał się ani Izraelowi, ani Palestyńczykom.
Raanan Gissin, rzecznik premiera Ariela Szarona, oświadczył, że wojska izraelskie pozostaną wokół palestyńskich miast Tulkarem i Dżenin na Zachodnim Brzegu, dopóki palestyńskie siły bezpieczeństwa nie uspokoją ekstremistów.
"Tam giną ludzie, dlatego tam jesteśmy... W takiej sytuacji nie możemy się wycofać" - powiedział Gissin, nawiązując do palestyńskich ataków na żydowskich osadników.
Z kolei Hassan Asfur, minister we władzach Autonomii Palestyńskiej, skrytykował wezwanie do wstrzymania rewolty przeciwko izraelskiej okupacji, mówiąc, że w ten sposób stali członkowie Rady Bezpieczeństwa usprawiedliwiają "izraelskie akty terroru przeciwko narodowi palestyńskiemu".
nat, pap