Zazwyczaj rolę taką - dodaje gazeta - pełnią wolne media i niezależna władza sądownicza. W Turcji jednak rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) "cieszy się złą sławą", jeśli chodzi o wspieranie wolności prasy. Jeśli teraz partia premiera Erdogana pójdzie w kierunku "obsadzenia władzy sądowniczej urzędnikami", byłoby to "złą wróżbą dla tureckiej demokracji" - wskazuje "FT".
Zdaniem gazety, "do zastanowienia" skłaniają dwie spośród 26 zmian w konstytucji przegłosowanych referendum: zwiększenie roli parlamentu i prezydenta w nominowaniu członków Trybunału Konstytucyjnego oraz przy wyborze członków instytucji nadzorującej władzę sądowniczą. Ważną kwestią, w której referendum nie wprowadziło zmian na lepsze, pozostają prawa Kurdów - dodaje "FT". W ocenie dziennika, dopiero całkowita zmiana konstytucji, obiecana przez premiera Erdogana, mogłaby dać okazję do pełnego zadowolenia z tureckich reform.
PAP