Abp Życiński: to ulga i koniec bolesnego okresu dla Kościoła

Abp Życiński: to ulga i koniec bolesnego okresu dla Kościoła

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
- Dla Kościoła wczorajszy dzień stanowi zamknięcie tego bolesnego okresu, gdzie krzyż został wprowadzony w atmosferę targowiska - powiedział o usunięciu krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego metropolita lubelski abp Józef Życiński.
Abp Życiński stwierdził, że do momentu, kiedy zabrano krzyż, mieliśmy do czynienia z niedopuszczalną atmosferą, w której krzyż był elementem przetargowym. - Z jednej strony deklaracje biskupów, że krzyża nie można traktować instrumentalnie. A z drugiej niektóre środowiska traktowały krzyż jako instrument przetargu, środek prowadzony do budowy pomnika - powiedział metropolita.

Życiński odniósł się też do tego, co przeczytał w gazetach. Dowiedział się bowiem z prasy, że krzyż był tylko substytutem pomnika. - Nagle, w katolickiej Polsce odnajdujemy informację, że krzyż to tylko substytut pomnika - podkreślił. - Niektórzy zrobiliby z niego element dekoracyjny. Szczególnie bolesna jest sytuacja, gdy bez obiektywnego powodu usiłuje się krzyż podporządkowywać pomnikowi, i to wtedy, kiedy wszyscy są zgodni, że pomnik trzeba wznieść. Tylko pomniki wznosi się w atmosferze szacunku dla zmarłych, szukając tych wartości, które nas łączą, dobierając grono osób kompetentnych do projektu, a nie metodą krzyku i szantaży - powiedział.

Zamknięcie bolesnego okresu dla Kościoła

Abp Życiński jest zadowolony, że usunięto krzyż. - Dla Kościoła wczorajszy dzień stanowi zamknięcie tego bolesnego okresu, gdzie krzyż został wprowadzony w atmosferę targowiska - ocenił. - Gdzie zamiast atmosfery szacunku, wyciszenia, tworzono klimat sprzyjający także miłośnikom happeningu. A otrzymuję komentarze młodych ludzi, którzy piszą, że jeżeli krzyż będzie im się kojarzył z happeningiem, to oni zmienią swoją postawę wobec Kościoła - dodał.

- Kościół z poczuciem ulgi przyjmuje tę sytuację, w której krzyż stanie się miejscem szacunku, najwyższym skarbem chrześcijaństwa, a nie instrumentem działania prowokującym drwiny i niepoważne zachowania - podsumował arcybiskup.

tok fm, ps