"Polska ma do wyboru: stać tam gdzie Wielka Brytania, albo tam, gdzie Rosja"

"Polska ma do wyboru: stać tam gdzie Wielka Brytania, albo tam, gdzie Rosja"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Kowal (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Nakaz aresztowania i międzynarodowy list gończy wysłany za Ahmedem Zakajewem nie zmusza nas do zatrzymania tego polityka - uważa eurodeputowany PiS Paweł Kowal. - W kilku innych krajach europejskich już stwierdzono, że ten nakaz aresztowania jest oparty na podstawach, które nie są akceptowane w Unii - przypomina Kowal w rozmowie z RMF FM.
- Zakajew był w 2007 w Polsce ostatnio i wtedy nie było zainteresowania mediów, ani nie było tego politycznego sporu kompletnie niepotrzebnego. Nie ma powodu dzisiaj do robienia z Zakajewa terrorysty, tym bardziej, że - paradoks - może warto tu powiedzieć krótko: to nie jest polityk jakiś szczególnie radykalny. To jest właśnie polityk koncyliacyjny, który prowadził rozmowy z władzami Rosji i nawet z przedstawicielami prezydenta Kadyrowa - twierdzi Kowal.

Zdaniem Pawła Kowala Polska ma dziś do wyboru - albo stanąć po tej stronie, po której jest Wielka Brytania przyznająca azyl polityczny Zakajewowi, albo ulegać rosyjskiej presji. Jedno jest dla eurodeputowanego PiS jasne - Kongres Czeczenów może się odbyć w Polsce, a Zakajew ma prawo w nim uczestniczyć. - To jest sprawdzian dla naszych władz szczególnie tych, które najczęściej mówią o relacjach polsko-rosyjskich, żeby nie uległy tej próbie rosyjskiej. Rosjanie, mam wrażenie, sprawdzają teraz, jak daleko można nacisnąć i czy to od razu będzie miało efekt - uważa Kowal.

Zdaniem Kowala zatrzymanie Zakajewa przez polską policję to błąd. - Myślę, że nasze reakcje na ten nacisk strony rosyjskiej są obserwowane w wielu krajach Unii, także w Rosji i według tego jesteśmy, także oceniani. Tyle mogę powiedzieć na ten temat - mówi dodając, że nie chce komentować sprawy, zanim nie pozna jej szczegółów.

RMF FM, arb