Ministrantka Radziszewska prawdę ci powie

Ministrantka Radziszewska prawdę ci powie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prawda w oczy kole. A prawda absolutna kole w oczy absolutnie. Minister ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn prawdy absolutne zna. Wie, że zgodnie z absolutną prawdą, szkoła katolicka może odmówić zatrudnienia lesbijki. Bo przecież, jak wiadomo, lesbijka nie może być katoliczką.
To, że Elżbieta Radziszewska nie jest właściwą osobą do pełnienia urzędu minister ds. równego traktowania, wiadomo od dawna. Ostatnio Radziszewska postanowiła jednak dodatkowo to potwierdzić. W wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" pani minister została zapytana, czy szkoła katolicka, która odmówi zatrudnienia zadeklarowanej lesbijce, może zostać pozwana do sądu. Co na to pani minister? - Oczywiście nie! I właśnie nowa ustawa precyzuje takie sytuacje. Szkoły katolickie czy wyznaniowe mogą się kierować własnymi wartościami i zasadami - stwierdziła.

Oczywiście nie! Nie sposób nie zgodzić się z panią minister. Prawo europejskie zakazuje dyskryminacji ze względu na orientację seksualną w miejscu pracy, ale dopuszcza wyjątek przeznaczony dla organizacji wyznaniowych i religijnych. Organizacja katolicka (np. szkoła) może odmówić zatrudnienia muzułmaninowi. Parafia prawosławna z kolei nie ma obowiązku zatrudnienia żyda. A jak wszyscy wiemy, lesbijki są niekatolickie. Ba, są wręcz z definicji antykatolickie.

Dalej jest równie ciekawie. Minister pytana, czy czuje się osaczona przez wrogo nastawione środowiska lewicowe i kobiece, odpowiada: - Nie. Jestem politykiem (nie polityczką!) od kilkunastu lat. Jestem posłanką (!). Starcia i krytyka wpisują się w moją pracę i rzeczywistość. I w myśl politycznej zasady: "Pokaż mi swojego
wroga, a powiem ci, kim jesteś", bardzo lubię swoich przeciwników.

No tak. Wrogami równości i prawa antydyskryminacyjnego są środowiska lewicowe. Tfu, lewackie. Bo, jak udowadnia Pani minister, pojęcie "równości" pochodzi wprost z chrześcijaństwa. Tak, tak - Radziszewska przypomina nam, że jesteśmy równi, bo wszyscy zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga. No, prawie wszyscy, bo "wrogo nastawione środowiska lewicowe" nie mówiąc już o lesbijkach, najwyraźniej stworzone są na to podobieństwo nieco mniej. Prawdziwa równość jest tylko dla chrześcijan. A najprawdziwsza - dla katolików. Tako rzecze pani minister do spraw równości.

Na szczęście równość wśród katolików zatacza coraz szersze kręgi. Pani minister wspomina, że w młodości chciała być ministrantką, ale nie miała takiej możliwości. Dziś byłoby już jednak inaczej:

- Wiem, że teraz dziewczyny służą do Mszy. I bardzo mi się to podoba – cieszy się pani minister.

Tak, pani minister, dziewczyny służą teraz do mszy. Wszystkie z wyjątkiem lesbijek...