Dowgielewicz za dobry do Brukseli

Dowgielewicz za dobry do Brukseli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost 
Jednym z dwóch zastępców sekretarza generalnego dyplomacji UE i tym samym najwyższym rangą Polakiem w unijnej dyplomacji zostanie Maciej Popowski - doświadczony, choć mało znany dyplomata, szef gabinetu politycznego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".
Ambitny i rzutki pełnomocnik rządu ds. przygotowań do prezydencji w UE Mikołaj Dowgielewicz, który był dotąd jedynym kandydatem Polski na to stanowisko, zostanie w kraju i nadal będzie przygotowywał przyszłoroczne przewodnictwo Polski w UE.

Paradoksalnie o porażce atuty 38-letniego Dowgielewicza zadecydowały... jego atuty - młody wiek i dobra opinia. Gdyby objął to stanowisko, byłby przełożonym wielu  dużo starszych i wiekiem, i stażem w unijnych instytucjach urzędników - pisze "Gazeta Wyborcza - a to się nie spodobało unijnym biurokratom. Pojawiają się też opinie, że i szefowa dyplomacji UE, baronessa Ashton, nie chce mocnego i niezależnego urzędnika w swojej "stajni", a taką opinią cieszy się Dowgielewicz w Brukseli.

Kolejnym paradoksem jest to, że choć sam Dowgielewicz nie otrzyma ważnej posady w unijnej dyplomacji, to dzięki jego nazwisku, które za sprawą szefa polskiej dyplomacji pojawiło się na giełdzie w Brukseli, utarł się konsensus, że trzy najważniejsze stanowiska w dyplomacji UE po Catherine Ashton (sekretarz generalny i jego dwóch zastępców) powinni zająć przedstawiciele Francji, Niemiec i Polski.

"GW" pisze, że najbardziej zadowolony z tego, że Dowgielewicz pozostanie w Polsce jest premier Tusk, bo to gwarantuje, że nie będzie żadnej wpadki z polską prezydencją.

em, Gazeta Wyborcza