Berlusconi nasyła dziennikarzy na swoich przeciwników?

Berlusconi nasyła dziennikarzy na swoich przeciwników?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Szefowie wydawanego przez brata premiera Włoch Silvio Berlusconiego dziennika "Il Giornale" zostali objęci śledztwem w sprawie domniemanej próby zbierania kompromitujących materiałów na temat prezes Związku Przemysłowców Emmy Marcegaglii. Dochodzeniem objęty jest redaktor naczelny gazety Alessandro Sallusti i jego zastępca Nicola Porro.
Porr miał ostrzec szefa biura prasowego wpływowego Związku Przedsiębiorców (Confindustria), że redakcja wyśle "ogary" do Mantui, rodzinnego miasta pani prezes, by przyjrzeć się jej interesom. Powiedział mu także, że ukaże się "super-kawałek sądowy o interesach rodziny Marcegaglia". Według prokuratury, która dysponuje zapisem rozmów telefonicznych oraz wysłanymi sms-ami można to uznać za próbę zastraszenia. Na wniosek prokuratury przeszukano mediolańską redakcję gazety oraz mieszkania obu jej szefów.

Komentatorzy wiążą domniemany zamiar redaktorów "Il Giornale" - by poszukać "haków" na Marcegaglię - z wywiadem, w którym skrytykowała ona rząd Berlusconiego. Już wcześniej "Il Giornale" sięgał po takie metody wobec przeciwników premiera Berlusconiego

Zastępca redaktora naczelnego prawicowego dziennika powiedział, że "tylko żartował". Zapewnił, że z szefem biura prasowego Emmy Marcegaglii zna się od dawna i jest z nim w koleżeńskiej zażyłości - dlatego też pozwolił sobie na takie słowa. - Nigdy nie wygłosiłem żadnych pogróżek - podkreślił Porro. Alessandro Sallusti też utrzymuje, że był to żart. - Jestem zadowolony z tych rewizji, dzięki temu prokuratorzy zdadzą sobie sprawę z tego, że nie mamy żadnego dossier na temat Marcegaglii - oświadczył Vittorio Feltri, jeden z redaktorów prowadzących "Il Giornale".

Feltri od tygodni prowadzi na łamach swej gazety kampanię przeciwko przewodniczącemu Izby Deputowanych Gianfranco Finiemu. Rozpoczęła się ona tuż po tym, jak rozeszły się drogi Finiego i Berlusconiego, co doprowadziło do rozłamu w koalicji i osłabienia rządu.

PAP, arb