Ratownicy dotarli do chilijskich górników uwięzionych pod ziemią

Ratownicy dotarli do chilijskich górników uwięzionych pod ziemią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM
Ratownicy dotarli do 33 górników, uwięzionych od ponad dwóch miesięcy pod ziemią, po zawaleniu się chodników kopalni - poinformowała ekipa ratunkowa. Ratownicy skończyli wiercenie szybu ratunkowego, przez który ewakuowani będą uwięzieni pod ziemią górnicy.
Ekipa ratunkowa jest teraz niemal gotowa do ewakuacji. Górnicy będą wydobywani pojedynczo w specjalnych kapsułach. Według informacji rządu ten etap akcji ratunkowej zajmie od trzech do 10 dni. - Zrobimy, co w ludzkiej mocy", aby 33 górników uwięzionych na głębokości 622 metrów, do których dotarliśmy po 33 dniach wierceń, zostało szybko i bezpiecznie wydobytych na powierzchnię - zapewnił prezydent Chile Sebastian Pinera.

Krótki sygnał syreny potężnej maszyny wiertniczej T-130 obwieścił, że jej wiertło dotarło do pomieszczenia warsztatowego w chodniku, w którym przetrwali górnicy. Ludzie oczekujący na ten moment w "Obozie Nadzieja" na powierzchni kopalni złota i miedzi na północy kraju, gdzie powiewają 33 chilijskie flagi, odpowiedzieli wybuchem radości. Jeden z chilijskich reporterów porównał atmosferę w obozie do "skrzyżowania Woodstocku z karnawałem". Na ekranie monitora ustawionego na powierzchni kamera zainstalowana w podziemnym "schronie" górników pokazała ich zmęczone, ale rozradowane twarze.

32 chilijskich górników i jeden boliwijski przebywają pod ziemią od 64 dni. Ratunkowy plan B, jeden z trzech realizowanych równolegle, przyniósł rezultat po 33 dniach wierceń. Maszyna wiertnicza T-130 i jej operatorzy stali się bohaterami całego Chile. Chilijski minister górnictwa Laurence Golborne powiedział, że ekipa ratownicza staje obecnie przed ostatnim, trudnym wyzwaniem: musi podjąć decyzję, czy wywiercony szyb umocnić rynnami stalowymi. Zapobiegałyby one zablokowaniu przez kamienie kapsuły, za pomocą której górnicy będą wyciągani pojedynczo na powierzchnię. Jednak również samej operacji opuszczania i mocowania "rynien" towarzyszy niebezpieczeństwo. Polega ono na tym, że opuszczane do otworu szybu walce stalowe o łącznej wadze 150 ton mogą uszkodzić szyb i spowodować jego zatkanie. W najbliższych godzinach zostanie podjęta decyzja w tej sprawie. Zależy od niej, jak szybko górnicy znajdą się bezpieczni na powierzchni.

PAP, arb