Wóycicka: Polaków nie stać na oszczędzanie

Wóycicka: Polaków nie stać na oszczędzanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
– System emerytalny nie może być zmieniany w pośpiechu – mówi Irena Wóycicka, nowa minister ds. społecznych w Kancelarii Prezydenta. W piątkowym wywiadzie dla radia TOK FM opowiada o swoim nowym stanowisku, krytykuje pomysły reformy finansów publicznych i tłumaczy poparcie dla parytetów.
Wóycicka jest ósmą osobą, która została mianowana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na ministra. Uroczystość wręczenia podpisanej w piątek nominacji odbędzie się w poniedziałek. – Dla mnie ważne są sprawy merytoryczne. Kancelaria Prezydenta może wpływać na kształt ustaw – twierdzi Wóycicka, która za swoje główne zadanie uznała śledzenie procesu legislacyjnego oraz „tworzenie przestrzeni dla debaty publicznej". Jak dodaje, jest wiele kwestii, którymi chciałaby się zająć: wśród nich polityka społeczna, zatrudnienia i pracy; opieka zdrowotna i system emerytalny.

Minister Wóycicka jest sceptyczna wobec pomysłów reformy systemu emerytalnego. Uważa, że zbyt pospiesznie wprowadzane zmiany wpłyną negatywnie na sytuację społeczną. Według niej, system powinien być „wydolny", co oznacza, że wysokość emerytur musi wystarczać na pokrycie podstawowych kosztów przeżycia. Minister zwróciła również uwagę na to, że w systemie emerytalnym istnieją trzy filary – w tym jeden z nich dotyczący „oszczędności prywatnych”. – Warto zachęcać ludzi, żeby oszczędzali – podkreśla Wóycicka. Nadmienia jednak, że w Polsce wielu osób nie stać na odkładanie pieniędzy, bo muszą wydawać je na artykuły pierwszej potrzeby.

Nowa minister krytykuje także propozycję rządu dotyczącą zmiany w systemie finansów publicznych. Rządzący zapowiadają, że jeżeli zadłużenie państwa przekroczy 55 proc., to zostaną zawieszone tzw. ulgi rodzinne. Wóycicka twierdzi, że rozmawiała już o tym pomyśle z prezydentem Komorowskim. - Sytuacja finansów publicznych jest trudna i trzeba szukać różnych rozwiązań. Ale ulgi rodzinne pełnią bardzo istotną funkcję, jeśli chodzi o wspieranie przez państwo wychowywania dzieci. Bo wychowanie ich to nie tylko sprawa rodzin, ale też kwestia państwa i przyszłości nas wszystkim. Nie można ratować sytuacji finansów kosztem biednych dzieci – argumentuje Wóycicka.

Minister ds. społecznych popiera parytety. – Ja też przez długi czas myślałam, że kobiety są świetne i nie jest im potrzebna pomoc – tłumaczy swoje wsparcie dla tej inicjatywy. – Po wielu latach doszłam do wniosku, że kobietom nie jest łatwo się przebić i że parytety, przynajmniej w jakimś okresie przejściowym, będą pomocne.

mb, TOK FM