Słomka do psychiatry. Były działacz KPN zostanie doprowadzony na badania psychiatryczne

Słomka do psychiatry. Były działacz KPN zostanie doprowadzony na badania psychiatryczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Rejonowy w Myślenicach zarządził doprowadzenie na badania psychiatryczne byłego działacza KPN (obecnie KPN - Obóz Patriotyczny) Adama Słomkę, oskarżonego o nakłanianie do pobicia sędziego. Proces w tej sprawie rozpoczął się we wrześniu.
Na poprzedniej rozprawie sąd zobowiązał oskarżonego do poddania się badaniom lekarskim. Z powodu jego niezgłoszenia się na badania w wyznaczonym terminie, sąd zarządził doprowadzenie oskarżonego na badania i zdjął sprawę z piątkowej wokandy. Katowicka prokuratura oskarżyła Adama Słomkę o to, że latem 2008 roku namawiał dwóch mężczyzn do pobicia sędziego, prezesa katowickiego sądu rejonowego. Słomka jest też oskarżony o to, że podczas manifestacji zorganizowanej przed sądem pomówił prezesa, nazywając go regularnym przestępcą, co, zdaniem prokuratury, mogło sędziego poniżyć lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu.

Jak wynika z aktu oskarżenia, sprawę zapoczątkował pozew wierzycieli z 2005 roku o wyjawienie majątku Adama Słomki. Sąd początkowo wydał nakaz karny o zapłatę, ale Adam Słomka z tego się nie wywiązał i przez kolejne lata nie stawiał się na wezwania sądu. W końcu sąd wydał postanowienie o aresztowaniu go na 14 dni na potrzeby procesu. W lipcu 2008 r. Słomka trafił do aresztu śledczego. Tam, według prokuratury, zetknął się na spacerach z Dariuszem K., podejrzanym o udział w gangu Krakowiaka, i zwrócił się do niego z propozycją "połamania nóg sędziemu".

Jak podaje prokuratura, Dariusz K. liczył, że Słomka pomoże znaleźć legalną pracę jego koledze, który wyszedł już z aresztu. Twierdzi, że nie traktował poważnie słów o pobiciu sędziego. Przebywający na wolności kolega, który skontaktował się ze Słomką, również usłyszał propozycję połamania nóg sędziemu. Wystraszył się, że to "na poważnie" i odszedł mówiąc, że  "nie ten adres". Zgłosił pretensje do Dariusza K., że go chce wrobić w  przestępstwo, w końcu zawiadomił prokuraturę. Prokuratura opiera się na zeznaniach obu mężczyzn, bilingach telefonicznych, zeznaniach niektórych aresztantów ze spacerniaka, którzy słyszeli słowa o pobiciu sędziego. W uzasadnieniu aktu oskarżenia przywołuje także fakt przekazania przez Słomkę do aresztu paczki żywnościowej dla Dariusza K.

Słomka w śledztwie nie przyznał się do winy i stwierdził, że "zarzuty zostały sfingowane przez zorganizowaną grupę przestępczą w kierownictwie tzw. wymiaru sprawiedliwości" i że nikomu nie zlecał pobicia sędziego. Na pierwszej rozprawie oświadczył przed sądem, że nie zgadza się na przydzielenie mu, jako obrońcy z urzędu, adwokata "bez doświadczenia w  procesach politycznych". Powoływał się na swoje - jak twierdził - prześladowania z powodów politycznych i wielokrotne pobicia oraz urazy, jakich doświadczył. Sąd zobowiązał go wtedy do poddania się badaniom lekarskim i odroczył rozprawę. - Zarzut jest tak absurdalny, że aż groteskowy - pisało biuro prasowe Konfederacji Polski Niepodległej - Obozu Patriotycznego w informacji o procesie, przekazanej mediom.

zew, PAP