Łukaszenka: wybory? U nas zawsze są demokratyczne

Łukaszenka: wybory? U nas zawsze są demokratyczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksandr Łukaszenka (fot. Wikipedia)
- Wybory prezydenckie u nas zawsze były absolutnie demokratyczne – stwierdził prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. – Rozkład sił przy głosowaniu zawsze odpowiadał układowi sił w naszej białoruskiej kuchni politycznej - dodał. Zaznaczył, że choć nie wyobraża sobie porażki w wyborach to jednak jeśli przegra "po prostu będzie żył dalej".
Prezydent Białorusi podkreślił, że wybory odbędą się bezproblemowo. Zapytany o jego szeroko komentowany cytat, że głosowanie będzie „bardziej demokratyczne", odpowiedział, że nigdy tak nie mówił. Dodał, że według niego przyjeżdżanie do kraju zewnętrznych obserwatorów to podważanie uczciwości wyborów, które jest nieprzyzwoite. – Ja nigdy nie przyjechałbym do Polski i nie powiedział o tym. Wy też mieliście masę problemów – brat Lecha Kaczyńskiego przecież nie zgadza się z wynikami ostatnich wyborów – zauważył Łukaszenka.

„Między nami nie ma muru"

 - Przeżyliśmy czas straconych możliwości – stwierdził Łukaszenka, zapytany o stosunki białorusko-polskie. Powiedział, że te relacje mogłyby być bliższe pomimo tego, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej i jest przez to ograniczona w podejmowaniu decyzji. Zaznaczył jednak, że „granica między Polska a Białorusią nie jest murem", a współpraca między oboma krajami jest bardzo aktywna.

- Ja nie rejestruję organizacji – stwierdził prezydent, zapytany o odmowę zarejestrowania Związku Polaków, na czele którego stała Andżelika Borys. – Nie mamy polskiej mniejszości, mamy etnicznych polaków-obywateli naszego kraju. Jest zarejestrowany związek Polaków. Inna grupa nie może rejestrować się pod tą samą nazwą – wyjaśnił Łukaszenka. – Jestem kategorycznie przeciwko dzieleniu moich Polaków na związek jeden czy drugi – dodał. – To na pewno prowadzi do konfliktów. Jeśli nasi Polacy zechcą mieć dziesięć organizacji, to będzie dziesięć. Ale tego powinni zechcieć Polacy, a nie Borys, Pietrow czy Sidorow – stwierdził.

„Polska to nie Rosja czy Ameryka"

W opinii Łukaszenki, pogorszenie stosunków rosyjsko-białoruskich spowodowane jest pomysłami włączenia Białorusi w skład Rosji. - Nawet Stalin w czasach radzieckich nigdy nie pozwolił sobie na takie stawianie sprawy – oburzał się prezydent Białorusi. Łukaszence nie podoba się m.in. sposób prowadzenia współpracy gospodarczej przez Rosję, która naciskała na oddanie jej strategicznych przedsiębiorstw. Prezydent Białorusi byłby jednak zainteresowany udziałem polskich firm w prywatyzacji, która obecnie przeprowadzana jest na Białorusi. - Jesteśmy gotowi zajmować się z Polakami tą sprawą, dlatego, że jeśli Polacy weszliby z kapitałem do jakiejś spółki akcyjnej czy też prywatyzowaliby przedsiębiorstwo, to nie byłaby to Rosja czy Ameryka, które będą wywierać na nas naciski – wyjaśnił prezydent Białorusi. Łukaszenka zapowiedział, że planuje prywatyzację większości przedsiębiorstw i przekształcenie ich w spółki akcyjne.

mb, PAP