Dawny sojusznik Berlusconiego domaga się dymisji włoskiego premiera

Dawny sojusznik Berlusconiego domaga się dymisji włoskiego premiera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. Wikipedia) 
Przewodniczący włoskiej Izby Deputowanych Gianfranco Fini zażądał dymisji premiera Silvio Berlusconiego. Żądanie to oznacza eskalację kryzysu między dwoma niedawnymi sojusznikami, współzałożycielami partii Lud Wolności.
Podczas konwencji ruchu swych zwolenników w miasteczku Bastia Umbra koło Perugii Fini, który od lata jest w konflikcie z Berlusconim, oświadczył, że jeżeli nie poda się on do dymisji, jego grupa "nie pozostanie ani minuty dłużej w rządzie".

- Berlusconi musi pokazać odwagę polityczną, którą już wcześniej demonstrował. Musi poderwać się do lotu, podjąć decyzję o złożeniu dymisji, iść do Pałacu Prezydenckiego, ogłosić faktyczny początek kryzysu rządowego i dojść do fazy, w której na nowo dyskutuje się plany, program, weryfikuje się naturę koalicji i skład rządu - apelował przewodniczący Izby Deputowanych. Następnie Fini wezwał szefa rządu, żeby "pokazał, czy ma naprawdę w sercu interes państwa" czy też chce pozostać w Palazzo Chigi, Kancelarii Premiera, "w oczekiwaniu na to, aż minie burza".

Fini wyraził przekonanie, że "Włosi są zmęczeni rządem, który nie rządzi". - Włosi są zmęczeni tymi, którzy rozumieją stabilność jako słupek drogowy. Nie ma nic bardziej stabilnego i nieruchomego niż taki słupek. Ale kraj potrzebuje instytucji zdolnych odpowiadać na realne problemy - mówił. - Włochy nie są Krainą Zabawek, jak maluje je Silvio Berlusconi - oświadczył Fini, przywołując określenie z "Pinokia". Dał też jasno do zrozumienia, że rozdział rządów Ludu Wolności i funkcjonowania tej partii na scenie politycznej uważa za zamknięty.

Obecnie w skład Przyszłości i Wolności wchodzi 47 parlamentarzystów - 10 senatorów i 37 deputowanych. Ich odejście z klubu Ludu Wolności znacznie osłabiło centroprawicowy rząd.

PAP, arb