Zalewski: prowizorium tylko przez chwilę

Zalewski: prowizorium tylko przez chwilę

Dodano:   /  Zmieniono: 
– Na razie ciągle trwają wstępne negocjacje – mówił w środę Paweł Zalewski, poseł do Parlamentu Europejskiego, o zawetowaniu projektu budżetu unijnego przez głównych płatników Unii Europejskiej. Z tego powodu od początku 2011 roku Polska będzie otrzymywać tylko 1/12 obecnego budżetu.
Według Zalewskiego, to nie spór o euro podatek zadecydował o odrzuceniu projektu budżetu. – Jest dużo zwolenników takiego rozwiązania, ale na razie to pomysł nierealistyczny – tłumaczył europoseł. Dodał, że najważniejszym powodem jest chęć Wielkiej Brytanii, Holandii i Szwecji, którzy są głównymi płatnikami UE, do narzucenia silnych ograniczeń budżetowych. Z kolei duża cześć reprezentantów Parlamentu chce rozszerzenia swoich kompetencji oraz dodatkowych pieniędzy na prowadzenie polityki spójności, wyrównywania szans regionów i na dyplomację unijną. – Tego typu problemów negocjacyjnych w historii Unii było już dużo. Dojdziemy do porozumienia – podkreślił Zalewski i oznajmił, że prowizorium będzie działało najwyżej kilka miesięcy.

Rozmowy o Polsce bez Polski

- Niepokoi mnie sytuacja, gdy o bezpieczeństwie na obszarze Europy miedzy Niemcami a Rosją rozmawia się bez Polski – mówił Zalewski, komentując spotkanie miedzy Merkel, Sarkozy’m i Miedwiediewem. Dodał, że takie spotkania nie pozostają bez reakcji służb dyplomatycznych Polski, ale „to nie jest przedmiot prasowych doniesień".

Europoseł wypowiedział się także o wizycie Macierewicza i Fotygi w Stanach Zjednoczonych, gdzie zamierzają dążyć do utworzenia międzynarodowej komisji ds.  katastrofy smoleńskiej. – To osoby, które przekonują Polaków, ze jesteśmy kondominium niemiecko rosyjskim – stwierdził Zalewski. Stwierdził, ze według niego nie ma szans na międzynarodową komisję, a Kongres USA również nie wyraża chęci do utworzenia własnej komisji.

- Rosjanie przekazali nam swoje wyniki badań nad katastrofą. Nasi eksperci mają 60 dni, aby się do nich odnieść. To nie jest moment na międzynarodowe komisje. – podkreślił Zalewski. Zwrócił uwagę, że są pewne różnice w stanowisku dotyczącym wypadku między Rosjanami a Polakami.  - Jestem zaniepokojony na przykład, jak Rosjanie odwołują zeznania świadków rosyjskich. I to nie jest tak, ze rząd nie reaguje na to. Tylko po prostu nie powinno to być przedmiotem debaty medialnej – podsumował europoseł.


PiS w tarapatach?

Zalewski nie uważa, by stowarzyszenie założone przez Joanna Kluzik-Rostkowską było rzeczywistym zagrożeniem dla PiS-u lub alternatywą polityczną. - To zalążek partii, która nie ma szansy w Polsce – mówił Zalewski. Według niego, główną słabością stowarzyszenia jest to, że nawołuje do zaprzestania „wojny polsko-polskiej" i jednocześnie opiera się na ludziach, którzy tę wojnę rozpoczęli. – Ludzie tacy jak Kamiński czy Bielan są odpowiedzialności w bardzo dużym stopniu za atmosferę polityczną Przez to są niewiarygodni w swoich deklaracjach Ta formacja nie będzie się rozwijała – skonkludował Zalewski.

mb, „Polskie Radio"