W środę minister pracy przedstawiła raport analizujący sytuację dotyczącą zatrudnienia osób starszych. Jak powiedziała, mieszkańcy Niemiec żyją obecnie średnio o 11 lat dłużej niż przed 50 laty. Osoby starsze są też dużo zdrowsze i sprawniejsze niż w przeszłości. W konsekwencji niemiecki emeryt pobiera obecnie świadczenia przez średnio 18 lat. Na jednego emeryta przypadają zaś tylko trzy osoby w wieku produkcyjnym. Za 10 lat tylko dwie osoby pracować będą na jednego emeryta. - Musimy sprawiedliwie rozłożyć zarówno korzyści, jak i ciężary zmian demograficznych pomiędzy pokolenia - oceniła von der Leyen.
Według niej coraz więcej mieszkańców Niemiec w wieku powyżej 55 lat pracuje na pełnym etacie. - 41 procent osób, które przekroczyły 60 rok życia, wciąż pracuje zawodowo - powiedziała niemiecka minister. Jak zastrzegła, reforma emerytalna wymaga również zmiany myślenia wśród niemieckich pracodawców, aby optymalnie wykorzystać doświadczenie i kompetencje starszych pracowników, wyzbyć się stereotypów na ich temat, a także zapewnić odpowiednią opiekę zdrowotną na miejscu pracy. - Bez wątpienia przed nami jeszcze długa droga - oceniła.
Podniesienie wieku emerytalnego budzi w Niemczech wiele kontrowersji. Przeciwna reformie jest centrala niemieckich związków zawodowych DGB. Także Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), która w 2006 r. poparła reformę, obecnie opowiada się za jej opóźnieniem przynajmniej o trzy lata. SPD argumentuje, że najpierw należy zwiększyć udział osób powyżej 60. roku życia w ogóle zatrudnionych.
pap, ps