W opinii Olejniczaka, o ile III Rzeczpospolita ma wiele realnych sukcesów, takich jak przystąpienie do UE, czy NATO, to ma również wiele wad. - Jedną z takich największych - moim zdaniem - wad, jest na przykład to, że kiedy patrzymy na statystyki, to widzimy, że tylko 50 proc. dzieci w Polsce ma zapewnione przedszkole, że kilkanaście proc. dzieci uczęszcza do żłobków - podkreślił kandydat SLD. - Jeśli natomiast każdy rodzic będzie miał szansę posłać dziecko do przedszkola lub zostawić je pod opieką w żłobku, to każde z tych dzieci będzie miało szansę na równy start. I tylko wtedy my, tu w Polsce, zapewnimy szansę również rozwoju zawodowego kobietom - zaznaczył Olejniczak.
Eurodeputowany przekonywał też, że w tych dzielnicach Warszawy, gdzie współrządzi lewica, kobiety z reguły przewodniczą komisjom edukacji i skutecznie walczą o to, żeby budować przedszkola i żłobki. Z kolei - według niego - tam, gdzie rządzą prawicowe partie lub koalicje, tam nie powstały żadne nowe placówki. - Dlatego ważne jest, abyśmy 21 listopada przekonali jak najwięcej osób do głosowania na kobiety i na jednego mężczyznę - zaznaczył europoseł Sojuszu.
Zdaniem Kwaśniewskiej, problemem kobiet jest brak asertywności, a to z kolei - według niej - jest jedną z przyczyn tego, że kobiety wciąż zarabiają o 20 proc. mniej niż mężczyźni. - Nie potrafimy się wykłócić o odpowiednie płace - uważa Kwaśniewska. Była Pierwsza Dama mówiła też o potrzebie stworzenia nowej grupy zawodowej - rodziców dzieci niepełnosprawnych. - To jest jedyna rzecz, która nie ma unormowania, a jest ogromnie istotna. Znam takie sytuacje, że mama waży 47 kg, a jej dziecko - 75 kg. To są osoby, które w pewnym momencie nie są w stanie sobie z takim dzieckiem poradzić. To są osoby, które stają się niepełnosprawne znacznie szybciej niż każdy z nas, który nie ma tego typu sytuacji - przekonywała Kwaśniewska. Przypomniała też, że miesięczny zasiłek pielęgnacyjny dla takich rodziców, to około 150 złotych. - To jest jałmużna - oburzała się Kwaśniewska.
PAP, arb