"Ludzie z Wikileaks mogą mieć krew na rękach"

"Ludzie z Wikileaks mogą mieć krew na rękach"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prominentni członkowie Kongresu USA z obu partii zgodnie potępiają przekazanie mediom przez portal Wikileaks tajnych dokumentów dyplomatycznych rządu amerykańskiego i domagają się sądowego ściągania autorów przecieku.
Najwyższy rangą Republikanin w Komisji Bezpieczeństwa Kraju Izby Reprezentantów, Peter King, zaproponował, aby Wikileaks wpisać na oficjalną listę zagranicznych organizacji terrorystycznych. Kongresmen King, który od stycznia obejmie przewodnictwo tej komisji, zwrócił się do prezydenta Baracka Obamy z pytaniem, czy możliwe jest takie zaklasyfikowanie Wikileaks. Gdyby Departament Stanu, który sporządza takie listy, wciągnął na  nią Wikileaks, banki amerykańskie nie mogłyby przekazywać funduszy dla tej organizacji.

W liście do sekretarz stanu Hillary Clinton, King napisał, że  Wikileaks "przedstawia sobą wyraźne i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA". W osobnym liście do Prokuratora Generalnego Erica Holdera, kongresmen wezwał go do "oskarżenia Juliana Assange'a (szefa Wikileaks - red.) na podstawie Ustawy o Szpiegostwie o spisek w celu ujawnienia tajnych informacji". Holder ogłosił już, że wszczyna śledztwo w sprawie przecieków z Wikileaks. Ustawa o Szpiegostwie uznaje za nielegalne publiczne udostępnianie "informacji odnoszących się do obrony narodowej", jeżeli informacje takie mogą być użyte do "zaszkodzenia USA".

Obecny demokratyczny przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Kraju w  Senacie, Joe Lieberman, podjął podobne działania co King. W wydanym oświadczeniu wezwał prezydenta Obamę do "zastosowania wszelkich niezbędnych środków prawnych w celu zamknięcia Wikileaks, zanim poczyni on więcej szkód publikując dalsze raporty". "Działalność Wikileaks stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego" - czytamy w oświadczeniu.

Jeszcze zanim wybrane media, m.in. "New York Times", opublikowały w niedzielę w internecie przekazane im przez portal materiały, krok ten potępiło dwoje senatorów z obu partii: demokratyczna senator Claire McCaskill i republikanin Lindsey Graham. - Ludzie z Wikileaks mogą mieć krew na rękach - powiedział Graham w programie telewizji Fox News. 

W sprawie Wikileaks wypowiedziała się też sekretarz stanu USA Hillary Clinton. Oświadczyła, że  ujawnienie poufnych dokumentów amerykańskiej dyplomacji przez portal Wikileaks podważa starania USA o współpracę z innymi krajami. Dodała, że USA "głęboko ubolewają" z powodu ujawnienia informacji, które miały być utrzymywane w tajemnicy. Clinton oświadczyła też, że podejmowane są "energiczne działania" w celu pociągnięcia do odpowiedzialności tych, którzy "ukradli informacje ujawnione przez Wikileaks".

zew, PAP