Kacprzak był jedynym kandydatem na przewodniczącego rady. Polityk PO kierował już łódzką radą w poprzedniej kadencji. Za jego wyborem opowiedziało się 37 radnych, przeciwnych było trzech, a dwóch wstrzymało się od głosu. W kuluarach komentowano jednak przede wszystkim wtorkową decyzję Zarządu Okręgu Łódzkiego PiS, który zdecydował, że w drugiej turze wyborów poprze kandydatkę PO na prezydenta Łodzi Hannę Zdanowską. Decyzja ta zaskoczyła wielu rajców - zarówno z PiS, jak i z SLD.
Jeden z radnych lewicy przyznał, że ta decyzja może oznaczać - jak się wyraził - "wyautowanie" SLD z ewentualnej koalicji z PO, na którą liczyli działacze Sojuszu. Taka nieformalna koalicja funkcjonowała w łódzkiej radzie miejskiej przez ostatnie miesiące, tj. od momentu odwołania w styczniowym referendum prezydenta Jerzego Kropiwnickiego. Z kolei jeden z samorządowców PiS nie chciał komentować informacji o poparciu Zdanowskiej. Powiedział jedynie, że to decyzja jego partii, i on nie będzie na ten temat rozmawiać. Nie chciał też mówić o ewentualnej koalicji PiS i PO w łódzkiej radzie miejskiej. Komentarzy w tej sprawie odmawiają też radni Platformy.
Listopadowe wybory do Rady Miejskiej w Łodzi wygrała PO, która zdobyła 38,69 proc. głosów i objęła 23 z 43 mandatów. Komitet Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdobył 23,20 proc. głosów i dało mu to 11 mandatów. Dziewięciu radnych wprowadził komitet Prawa i Sprawiedliwości, który zdobył 22,05 proc. głosów. Próg wyborczy przekroczyło również Łódzkie Porozumienie Obywatelskie, które uzyskało 5,41 proc. głosów, ale nie otrzymało żadnego mandatu.
5 grudnia w drugiej turze wyborów rywalem Zdanowskiej będzie kandydat SLD Dariusz Joński. W I turze kandydatkę PO poparło 34,04 proc. głosujących, a kandydata SLD 24,01 proc.pap, ps