"Nikt nie mógł przewidzieć, że w grudniu spadnie śnieg"

"Nikt nie mógł przewidzieć, że w grudniu spadnie śnieg"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Sasin, fot. Wikipedia 
- Może jest tak, że państwo mniej demokratyczne łatwiej się mobilizuje? Łatwiej walczyć ze śniegiem, łamiąc procedury? - pyta Jacek Sasin, - były wojewoda mazowiecki i minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Upadł socjalizm, a zima w dalszym ciągu nas zaskakuje, pozostajemy bezradni, jak wobec jakiegoś niespodziewanego ataku sił nadprzyrodzonych. Czy my nie jesteśmy w stanie się przygotować? Przewidzieć, że w grudniu będzie zima? - zastanawia się Jacek Sasin w TOK FM.  Sasin negatywnie ocenia apele polityków o pozostawanie w domu z powodu śniegu. - To nieżyciowe. Prezydenci miast, którzy wygłaszają te apele, chcą chyba usprawiedliwić to, że nie radzą sobie z normalną na początku grudnia sytuacją - mówi Sasin. - Przecież nikt nie mógł przewidzieć, że na początku listopada i grudnia przyjdzie zima - ironizuje.

Jego zdaniem nieudana walka ze śniegiem pokazuje, że w samorządach jest "jakaś niemoc". - Być może tak musi być w demokracji. Dużo energii, która mogłaby być spożytkowana na coś lepszego, idzie na wewnętrzną przepychankę - zastanawia się Sasin, mówiąc m.in. o radach miast. Sasin uważa, że samorządy powinny odpowiednio wcześniej, przed nadejściem zimy, zająć się przygotowaniami infrastrukturalnymi. - Zawsze można coś zrobić sprawniej - dodaje.

Zdaniem byłego prezydenckiego ministra, informacje z polskich miast i dróg przypominają doniesienia frontowe. - Spadło parę centymetrów śniegu, nasze miasta są sparaliżowane, jakby były co najmniej bombardowane - dodaje. Sasin akcentuje, że na opady śniegu nakłada się walka polityczna przed drugą turą wyborów samorządowych. - Poza tym, że nam się ciężko jeździ i ciężko żyje przy takiej pogodzie, to wszystko wydaje się trochę zabawne - ocenia były wojewoda.

zew, TOK FM