Chiny odcinają od świata żonę noblisty

Chiny odcinają od świata żonę noblisty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na kilka godzin przed przekazaniem Pokojowej Nagrody Nobla chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo władze ChRL nasiliły akcje przeciwko dysydentom i zablokowały niektóre portale internetowe. Tymczasem co najmniej 100 osób protestowało przed siedzibą ONZ w Pekinie.
54-letni Liu Xiaobo odbywa zasądzoną mu w 2009 roku karę 11 lat więzienia za działalność wywrotową, w tym za zredagowanie manifestu, w którym domagał się przeprowadzenia reform demokratycznych w Chinach. Laureat nie będzie mógł osobiście odebrać nagrody. W Oslo nie zjawią się też jego bliscy, gdyż nie mogą opuścić terytorium ChRL.

Chińskie władze wzmocniły patrole policyjne w okolicy budynku, gdzie mieszka i pozostaje od października w areszcie domowym żona laureata Liu Xia. Ochrona sprawdza tożsamość wszystkich, którzy wchodzą do bloku. Kobiecie odcięto telefon i łącza internetowe. Przyjaciele, członkowie rodziny i znajomi zostali osadzeni w areszcie domowym, albo zaostrzono ich obserwację. Kilku osobom, w tym chińskiemu artyście i aktywiście na rzecz praw człowieka Ai Weiwei oraz adwokatowi chińskich dysydentów Mo Shaopingowi zabroniono wyjazdu z kraju, najwidoczniej w obawie, że mogliby wziąć udział w ceremonii w Oslo.

Środki bezpieczeństwa wzmocniono również w Pekinie na kampusach uniwersyteckich. Przy wejściu ustawiono dodatkową ochronę - goście są legitymowani. Podczas gdy wielu studentów wyraziło poparcie dla Liu Xiaobo, niektórzy poparli jednak władze, które uważają tegorocznego laureata pokojowego Nobla jako źródło konfliktu niegodne takiego wyróżnienia.

Co najmniej 100 osób manifestowało przed siedzibą ONZ w Pekinie. Na miejscu znajdowało się około 15 wozów sił bezpieczeństwa. W piątek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. - Widzieliśmy znaczną grupę protestujących przed naszą siedzibą. Przyszło więcej ludzi niż w poprzednich latach przy okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka - powiedział pragnący zachować anonimowość oenzetowski dyplomata.

PAP, arb