Partie nie chcą komisji smoleńskiej w Sejmie

Partie nie chcą komisji smoleńskiej w Sejmie

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia)
Politycy koalicji i opozycji są przeciwni powołaniu w Sejmie nadzwyczajnej komisji do zbadania okoliczności katastrofy smoleńskiej, co zaproponował w piątek klub Polska Jest Najważniejsza.
Klub PJN ma w poniedziałek złożyć projekt uchwały dotyczącej powołania takiej komisji. Zapowiedzieli to politycy PJN na piątkowej konferencji prasowej w Krakowie. Poseł PiS Jarosław Zieliński ocenił, że propozycja PJN to  "kolejna naśladowana, zupełnie nietwórcza propozycja". - Bo przecież jest zespół parlamentarny, który jest z natury otwarty dla wszystkich chcących w nim pracować posłów i senatorów - dodał. Pracami tego zespołu kieruje Antoni Macierewicz (PiS).

PiS: ten parlament nie jest skłonny

Zieliński powiedział, że komisja śledcza w sprawie badania katastrofy smoleńskiej może być rozważana i być może będzie potrzeba jej powołania, "ale po  zakończeniu śledztwa przez prokuraturę, po zakończeniu tych działań wyjaśniających i badających przyczyny katastrofy". - Żeby to miało mieć skutek, to w nowej kadencji Sejmu. Bo  ta większość parlamentarna - a ona tę komisję by zdominowała przecież - nie jest skłonna do takiego bardzo jednoznacznego, twardego poszukiwania przyczyn i prawdy o tej katastrofie - podkreślił Zieliński.

PO: dziwny pomysł

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz powiedział, że Platforma nie zgadza się na powołanie takiej komisji. - Ten pomysł jest dziwny i  bezprzedmiotowy - podkreślił. Przypomniał, że sprawą badania okoliczności katastrofy smoleńskiej zajmują się już polscy prokuratorzy. - Taki pomysł, to ciąg dalszy ich (PJN) walki z PiS o spuściznę po  Lechu Kaczyńskim, w żadnych racjonalnych kategoriach tego pomysłu nie można oceniać. My nie widzimy potrzeby powołania takiej komisji - powiedział Tomczykiewicz. Jak dodał, Polska Jest Najważniejsza chce "przebić" w tej sprawie PiS, a jednocześnie pokazać, że różni się od Platformy.

SLD: katastrofy nie badają partie

Także Ryszard Kalisz (SLD) powiedział, że  mimo iż ceni koleżanki i kolegów z PJN, to uważa, że "trochę chcą się oni przelicytować 10 grudnia z Jarosławem Kaczyńskim, który chce stworzyć mit założycielski z katastrofy smoleńskiej". - To nie partie badają katastrofę. To prokuratura bada katastrofę, prokuratura, która jest niezależna od jakiejkolwiek partii. Po co tu ponadpartyjne porozumienie - tłumaczył Kalisz. Zaznaczył, że polska prokuratura współpracuje ws. badania okoliczności katastrofy smoleńskiej z prokuraturą rosyjską. - I  jeżeli ta współpraca źle wygląda, to od tego jest dyplomacja polska, od tego jest rząd polski - powiedział.

PSL: wiemy, czym to się kończy

Również Eugeniusz Kłopotek z PSL jest przeciwny powołaniu takiej komisji. - Jest już zespół Macierewicza, ja widzę takie wzajemne prześciganie się PJN z PiS-em w tej sprawie -  ocenił polityk ludowców. - Wiemy dobrze, czym się kończą wszystkie sejmowe komisji nadzwyczajne i śledcze. Bez sensu zupełnie, żeby komisja badająca przyczyny katastrofy powstała w  Sejmie - zaznaczył Kłopotek. Przyznał jednocześnie, że on bardzo negatywnie ocenia sposób prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, zarówno po stronie rosyjskiej, jak i polskiej.

zew, PAP