Obama dzwoni do Turcji, by złagodzić sytuację po przeciekach

Obama dzwoni do Turcji, by złagodzić sytuację po przeciekach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama (fot. Wikipedia)
Do tureckiego premiera Recepa Tayyipa Erdogana zatelefonował Barack Obama. Celem amerykańskiego prezydenta było poprawienia stosunków między Waszyngtonem a Ankarą po publikacji przez portal WikiLeaks amerykańskich depesz dyplomatycznych krytykujących Erdogana.
Według niedzielnego komunikatu kancelarii premiera Turcji, Obama oświadczył, że komentarze zawarte w depeszach nie odzwierciedlają poglądów obecnej amerykańskiej administracji. Amerykański prezydent zapewniał, że sojusz amerykańsko-turecki nie osłabł.

- Jest ważne, by nie pozwolić, aby nasze wspólne interesy w sposób sztuczny ucierpiały przez opublikowanie pod koniec listopada amerykańskich depesz opisujących w sposób mało pochlebny pewnych tureckich przywódców - powiedział z kolei Erdogan. W czasie rozmowy telefonicznej zadeklarował, że Turcja jest zdeterminowana współpracować z Waszyngtonem, a przeciek nie zaszkodzi obustronnym relacjom.

Bezpośrednio po publikacji not dyplomatycznych USA Erdogan oskarżył dyplomatów amerykańskich o oszczerstwo. W poufnych depeszach dyplomacji amerykańskiej twierdzi się, że Erdogan ma konta w bankach szwajcarskich, przedstawia się go jako autorytarnego przywódcę, który nienawidzi Izraela, oraz jako szefa rządu z "islamistycznymi wpływami". W ujawnionych dokumentach dyplomaci amerykańscy podają też w wątpliwość zachodnią orientację Ankary oraz wskazują na ostre rozbieżności w ocenie irańskiego programu nuklearnego. Tureckie media obszernie informowały o tych notach.

zew, PAP