Buzek: padłem ofiarą oburzającej prowokacji

Buzek: padłem ofiarą oburzającej prowokacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Buzek (fot. WPROST)Źródło:Wprost
Prowokacja wobec mnie jest oburzająca - tak przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek w rozmowie z Radiem Zet skwitował artykuł w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Dziennik ujawnił, że kilka tygodni temu kobieta, podszywająca się pod asystentkę byłego premiera zadzwoniła do koncernu Jana Kulczyka informując, że resort skarbu rozstrzygnął z korzyścią dla biznesmena sprawę prywatyzacji Enei w związku z czym Kulczyk powinien wpłacić pewną kwotę na określone przez kobietę konto. Buzek podkreślił, że o sprawie natychmiast poinformował prokuraturę.

- Szkoda, że to jest teraz sprawa publicznie znana, bo ja myślę, że prokuratura czy może CBA, może inne służby prowadziły dochodzenie w tej sprawie, jak sądzę można by wiele wyjaśnić, gdyby sprawa nie stała się publicznie znana - ubolewa były premier. Dodaje, że sprawę trzeba jak najszybciej wyjaśnić. - Prowokacja jest oburzająca, w najwyższym stopniu i trzeba zbadać kto i dlaczego podszywał się pod znajomości ze mną i zbierał pieniądze, na przykład na powodzian w moim imieniu. Ja takich upoważnień nie dałem nikomu - podkreśla.

[[mm_1]]

Buzek pytany o sprawę wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim dotyczącego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, które zorganizowali eurodeputowani PiS, stwierdza, że było to zasadne chociaż zaznacza, iż PE "nie może nic w tej sprawie zrobić". - Nagłaśnianie na forum międzynarodowym ma natomiast wielki sens, dlatego że im więcej dialogu, im więcej rozmowy to tym lepiej dla wyjaśnienia tej sprawy, a tylko w ten sposób jeszcze możemy w tej chwili coś zrobić w tej sprawie, dać zapewne także rodzinom pewną satysfakcję, przecież one o to walczą. Rodziny chciałyby się dowiedzieć kto, dlaczego, kto zawinił, w jaki sposób to się wydarzyło. Więc róbmy to, nagłaśniajmy sprawę i starajmy się jak najszybciej wyjaśnić katastrofę - podkreśla Buzek.

Pytany o wystąpienie Marty Kaczyńskiej, która przemawiając w PE mówiła zarówno o swoich rodzicach, jak i o niekorzystnej - jej zdaniem - umowy gazowej podpisanej między Polską a Rosją, przewodniczący PE zaznacza, iż "czasami trudno zrozumieć, jak wiele jest żalu i rozpaczy w ludziach, którzy na przykład tak jak pani Marta Kaczyńska stracili oboje rodziców". - Ja to staram się zdecydowanie usprawiedliwić. Trzeba robić wszystko żeby takie spotkania nadal miały miejsce, trzeba robić wszystko żeby był publiczny dialog, żeby jak najwięcej rzeczy podać do opinii publicznej, bo tylko przez dialog, przez odsłanianie kolejnych tajników tej strasznej katastrofy możemy pomóc wszyscy sobie - mówi były premier.

Buzek nie chce też rozstrzygać, czy wysłuchanie w Brukseli miało charakter polityczny i czy było skierowane przeciwko PO i Donaldowi Tuskowi. - To jest tak, że ból jest ogromny, nieszczęście jest ogromne i to powoduje różnego rodzaju nastroje w sposób zupełnie naturalny. Ja jestem przekonany, że rodziny chcą nagłośnić sprawę - mówi tylko.

Radio Zet, arb