Dziennik przypomina, że Rosja wspierała gospodarkę sojuszniczej Białorusi tanim gazem i ropą, ale stopniowo zaczęła schładzać tę idyllę po kilku wyskokach swego protegowanego, m.in. odmowie uznania niepodległości Osetii Południowej i Abchazji. "To stosunkowe oddalanie się tradycyjnego obrońcy stało się dla Mińska katalizatorem dla zwrotu w kierunku Unii Europejskiej jako źródła alternatywnego finansowania - Unii, która wykazała gotowość wsparcia sąsiedniej Białorusi w zamian za demokratyzację, przejrzystość i swobody" - czytamy.
"Jeśli osąd OBWE na temat niedzielnej farsy wyborczej i towarzyszącej wyborom przemocy stanowi kluczowy element podejmowania decyzji, UE powinna zamknąć przed Łukaszenką drzwi" - konkluduje "El Pais", nawiązując do opinii OBWE, że Białorusi "bardzo daleko do wolnych wyborów".
PAP