Debata nad referendum ws. UE

Debata nad referendum ws. UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pilnego przeprowadzenia referendum w sprawie wejścia Polski do UE domagał się w Sejmie Jan Łopuszański w imieniu posłów LPR, Samoobrony, PSL i PiS.
"Wnosimy o pilne zarządzenie przez Sejm referendum, w którym obywatele odpowiedzą na pytanie: czy jesteś za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej?" - oświadczył Łopuszański podczas sejmowej debaty nad tym wnioskiem. Dodał, że takie referendum mogłoby się odbyć w terminie zbliżonym do wyborów samorządowych.

Jednocześnie - jak mówił - wnioskodawcy do czasu referendum postulują "niezwłoczne powstrzymanie procesu przystosowywania Polski do wymagań UE". Jak wyjaśnił Łopuszański, celem autorów wniosku jest powstrzymanie "kosztownych i szkodliwych podporządkowań wobec UE".

Pilnemu przeprowadzeniu referendum sprzeciwia się Platforma Obywatelska. "Moje środowisko będzie przeciwne temu falstartowi w postaci proponowanego referendum" - mówił Janusz Lewandowski podczas debaty. PO opowiada się za referendum w sprawie wejścia Polski do Unii, jednak dopiero wtedy kiedy - jak to określił Lewandowski - znany będzie "pełny obraz, a nie wycinek obrazu naszych korzyści i niewygód uczestnictwa w UE. Obecnie Polska i Unia znajdują się "w bardzo nieromantycznej i prozaicznej fazie rozmów z Unią". Teraz "rozmawiamy o konfliktach interesów, sprzecznościach, a zagubiona została idea europejska, idea współpracy, bo ona została przygnieciona fazą negocjacji"

Podobne stanowisko prezentuje także SLD, który opowiedział się za odrzuceniem - już w pierwszym czytaniu - tego wniosku.

Występujący w imieniu klubu SLD Jerzy Czepułkowski nazwał takie referendum "wirtualnym" i podkreślił, że poselski wniosek nie może być uwzględniony ze względów formalnych. W tej chwili brak bowiem przedmiotu referendum, bo - według konstytucji - może być nim m.in. zgoda na ratyfikację umowy międzynarodowej. Taką umową jest nie gotowy jeszcze traktat akcesyjny.
Na razie - podkreślał - nie możemy dokonać bilansu korzyści i kosztów akcesji, bo nie znamy nawet wszystkich warunków członkostwa Polski w UE.
Referendum jest konieczne, jednak dopiero po zakończeniu negocjacji, podpisaniu traktatu akcesyjnego, przedstawieniu bilansu korzyści i kosztów wejścia do  UE i przeprowadzeniu ogólnonarodowej debaty. Czepułkowski przypomniał, że przeprowadzenie takiego referendum zapowiedział już i prezydent i  premier.

Wniosku nie poprą także kluby PSL i UP.

em, pap