Milinkiewicz wskazał też na polski program stypendialny dla białoruskich studentów jako na część pomocy dla Białorusi. - Do dziś, mimo że mniej studentów w ostatnich latach wyrzucanych jest z uniwersytetu za udział w akcjach politycznych, kontynuowany jest program (im. Kastusia) Kalinouskiego. I jego skala się nie zmniejsza. Polski premier powiedział, że nawet wtedy, kiedy nie będzie represjonowanych, to chcemy zachować ten program po to, żeby po prostu brali w nim udział utalentowani ludzie z Białorusi, którzy mogą uczyć się według europejskich programów na europejskich uniwersytetach - wskazał opozycjonista.
Pozytywnie ocenił również zaangażowanie Polski na rzecz unijnej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego. Przypomniał, że Polska obok Szwecji jest inicjatorem tego projektu. - Uważam, że ten program również jest ważny dla Białorusi, choć kraj do tej pory nie wykorzystał możliwości, jakie daje Partnerstwo Wschodnie - powiedział Milinkiewicz.
Opinię o tym, że polityka polskiego rządu wobec Białorusi poniosła "całkowitą klęskę" wyraził w poniedziałek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, oceniając rozpędzenie przez milicję wielotysięcznej manifestacji w Mińsku. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało w wieczór wyborczy przeciw kolejnej reelekcji prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Według oficjalnych wyników niedzielnych wyborów uzyskał on prawie 80 proc. głosów. Białoruska opozycja uważa, że wybory nie były uczciwe i ocenia, że Łukaszenka nie uzyskał 50 proc. głosów potrzebnych do zwycięstwa w pierwszej turze.
pap, ps