Węgierska opozycja walczy z rządem o poszanowanie konstytucji

Węgierska opozycja walczy z rządem o poszanowanie konstytucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilka tysięcy głosów zgromadziła dotąd opozycyjna Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP) pod petycją "Głos w porę", w której wzywa rząd do poszanowania konstytucji - informuje prasa węgierska, powołując się na rzecznika partii. Rzecznik Csaba Horvath zaznaczył, że jego partia próbuje zwrócić uwagę na zainicjowany po kwietniowych wyborach proces, który zdaniem coraz większej liczby osób jest "irytujący i szkodliwy". Podpisy pod petycją MSZP będą zbierane do maja. Wtedy ma ona zostać przekazana premierowi Viktorowi Orbanowi.
- Butnie przyjmowane są większością dwóch trzecich ustawy, które kwestionują podstawowe bezpieczeństwo prawne i życiowe - oburzał się Horvath, zdaniem którego przed wyborami ludzie nawet nie sądzili, że do tego stopnia można niszczyć demokratyczne instytucje. Jako przykład podał m.in. ustawę o przeniesieniu środków z prywatnych funduszy emerytalnych do kasy państwowej. Zgodnie z przyjętą 13 grudnia ustawą Węgrzy mają czas do 31 stycznia 2011 roku na dobrowolne całkowite przejście do systemu państwowego. Jeśli jednak zdecydują się pozostać częściowo w filarze prywatnym, stracą składkę płaconą za nich obowiązkowo przez pracodawcę do państwowego funduszu emerytalnego.

Inna ostro krytykowana ustawa nowego rządu dotyczy mediów. Parlament przyjął ustawę powołującą Radę ds. Mediów, której członków będzie wybierać parlament, a szefa powoływać premier. Rada będzie mogła wymierzać mediom dotkliwe kary za publikacje, które m.in. "nie są zrównoważone politycznie". Zdaniem Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) ustawa może ograniczyć niezależność prasy.

Na początku listopada parlament znacznie ograniczył ponadto prerogatywy Trybunału Konstytucyjnego, uniemożliwiając mu wydawanie orzeczeń w sprawach budżetu i podatków, o ile nie mają one związku z przestrzeganiem traktatów międzynarodowych czy praw podstawowych. Rząd zainicjował te zmiany, gdy Trybunał Konstytucyjny unieważnił ustawę, nakładającą 98 proc. podatku, z mocą wsteczną od 1 stycznia 2010 roku, na odprawy w sektorze budżetowym przekraczające 2 miliony forintów (równowartość ok. 7,3 tys. euro).

Po kwietniowych wyborach centroprawicowa partia Fidesz zdobyła w parlamencie większość ponad 2/3 głosów, co umożliwia jej nawet zmianę konstytucji. Fidesz zapowiada, że do marca chce opracować projekt nowej ustawy zasadniczej.

PAP, arb