PSL: trzeba było zabrać pieniądze OFE, by dopiąć budżet

PSL: trzeba było zabrać pieniądze OFE, by dopiąć budżet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bez pieniędzy uzyskanych z proponowanej przez rząd zmiany wysokości składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych zrealizowanie budżetu na 2011 rok byłoby bardzo trudne - ocenił poseł PSL Janusz Piechociński.
Według propozycji zmian przedstawionych przez premiera Donalda Tuska z 7,3-proc. składki trafiającej do Otwartych Funduszy Emerytalnych 2,3 proc. zostanie w OFE, a 5 proc. będzie na indywidualnych kontach osobistych. Premier zapewnił, że wskutek zmian emerytury "na pewno nie będą niższe". Podkreślił także, że propozycje zmian gwarantują pełne bezpieczeństwo emerytur, przyporządkowanie składki kontom osobistym oraz zachowanie trzech filarów. - Decyzja o zmianie wysokości składki do OFE jest podyktowana tym, że bez tych pieniędzy przyjęty niedawno przez Sejm budżet na 2011 rok byłby trudny do realizacji po stronie dochodowej - ocenił Piechociński.

Według posła PSL proponowane przez rząd zmiany pokazują jak "dramatyczna i bardzo napięta" jest sytuacja finansów publicznych w naszym kraju i jak bardzo rząd jest podzielony, co do sposobu walki z długiem publicznym. Piechociński podkreślił, że w ostatnich miesiącach w rządzie ujawniły się dwie grupy, gdzie jedna z ministrem finansów Jackiem Rostowskim i minister pracy Jolantą Fedak chciała dobrać się do zgromadzonych w OFE pieniędzy i druga z ministrem Michałem Bonim, który robił wszystkie by OFE nic się nie stało. - W tej przestrzeni lawirował Donald Tusk pomrukując groźnie, że dobierze się do skóry Otwartym Funduszom Emerytalnym, jeśli te nie zwiększą efektywności. No i się dobrał - ocenił poseł PSL.

W ocenie Piechocińskiego, dobrze się stało, że w Polsce odbyła się w końcu dyskusja o funkcjonowaniu systemu emerytalnego, bo - jak zaznaczył - jego wdrażanie było "okraszone klasycznym dla polskiej debaty publicznej chciejstwem". - Gdy wprowadzano reformę systemu emerytalnego prawie jak w reklamach obiecywano nam wszystkim, że będzie to bardzo syta emerytura na tle krajów palmowych i ładnych Haitanek, czy Wenezuelek. Polacy mieli dostojnie i spokojnie wkraczać w złoty wiek, a okazało się, że wiele rzeczy jest niedopracowanych w tym systemie - zauważył poseł PSL.

PAP, arb