Przybyły na premierę filmu Jarosław Kaczyński witany był brawami publiczności zgromadzonej w kinie Kultura. Po seansie zabrał głos, dziękując twórcom filmu oraz "Gazecie Polskiej" za wydanie dokumentu. Szef PiS ocenił, że "Gazeta Polska jest kawałkiem niepodległości w dzisiejszej Polsce". Dodał, że jest "pod wrażeniem" filmu "Mgła". - To jest sprawa dotycząca mnie w najbardziej bezpośredni sposób, jak tylko jest to możliwe - mówił. Stwierdził również, że film "wnosi coś nowego, jeśli chodzi o wiedzę o tym, co się wydarzyło dziewięć miesięcy temu". - Nawet ludzie najbardziej tym zainteresowani być może odnajdą w tym wszystkim coś, czego nie wiedzieli. Nie chodzi tutaj o samą tajemnicę, pytanie: "Dlaczego to się zdarzyło, czym w istocie była katastrofa?", chodzi w gruncie rzeczy o dzisiejszą Polskę, o to kto nią dzisiaj rządzi, kim ci ludzie są, jacy są - ocenił Kaczyński. - Nawet ja - choć tych ludzi znam od dziesięcioleci i chociaż bardzo wiele na ich temat wiem i bardzo wiele wiem na temat tych wszystkich wydarzeń - mimo wszystko czegoś nowego się dowiedziałem. Mam nadzieję, że ta wiedza kiedyś zmieni się w coś, co będzie zmieniało nasz kraj, bo nasz kraj trzeba zmienić i to jest wniosek, który można dzisiaj w Polsce wyciągnąć z ogromniej ilości przesłanek, także - z tego filmu - mówił prezes PiS.
Na pytanie, czy takich filmów powinno być więcej, Kaczyński odparł: - Powinno być więcej, bo zadaniem filmów dokumentalnych jest pokazywanie rzeczywistości, a demokracja m.in. na tym polega, że obywatele wiedzą w jakiej rzeczywistości żyją. Chociaż u nas bardzo często głosi się tezę przeciwną, że obywatele nie powinni tego wiedzieć. Otóż powinni - przekonywał.
PAP, arb