"Mafia kierująca Ukrainą poniesie odpowiedzialność"

"Mafia kierująca Ukrainą poniesie odpowiedzialność"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia Tymoszenko i około tysiąca osób protestowało przed Sądem Apelacyjnym w Kijowie, domagając się uwolnienia zatrzymanego 26 grudnia byłego ministra spraw wewnętrznych i jednego z aktywistów pomarańczowej rewolucji 2004 r., Jurija Łucenki.
We wtorek sąd miał rozpatrywać skargę Łucenki na osadzenie w  areszcie śledczym. Posiedzenie przełożono na środę. Przyczyną była prośba adwokata Łucenki, by uczestniczył on w rozprawie osobiście, do  czego sąd się przychylił.

Przed gmach sądu przybyła także była premier Julia Tymoszenko. Stojąca na  czele największego ugrupowania opozycyjnego w ukraińskim parlamencie polityk oświadczyła, że choć przyszła wesprzeć Łucenkę, nie ma iluzji, że zostanie on zwolniony z aresztu. - Chcę tylko spojrzeć w oczy ludziom, którzy odbierają mu wolność. Powinni wiedzieć, że zarówno oni, jak i mafia kierująca dziś Ukrainą poniosą kiedyś odpowiedzialność -  powiedziała Tymoszenko.

Łucenko, który pracował w gabinecie Tymoszenko, został zatrzymany 26 grudnia przed swoim domem w Kijowie podczas spaceru z psem. Prokuratura zarzuca mu nadużycia podczas sprawowania urzędu ministra spraw wewnętrznych. Chodzi o to, że będąc szefem MSW przyznał swemu kierowcy dodatek emerytalny w wysokości 40 tys. hrywien (ok. 15 tys. złotych); byłemu ministrowi grozi do ośmiu lat więzienia.

Sam Łucenko twierdzi, iż działania prokuratury mają odsunąć go od polityki. Zgodnie z ukraińską ordynacją wyborczą osoba karana nie ma prawa startować ani w wyborach parlamentarnych, ani prezydenckich. Prokuratura przesłuchuje także regularnie Julię Tymoszenko. 20 grudnia oskarżono jej rząd o niecelowe wykorzystanie ok. 300 mln dolarów, uzyskanych w 2009 roku ze sprzedaży przez Ukrainę kwot emisyjnych dwutlenku węgla.

Ukraiński Urząd Kontrolno-Rewizyjny poinformował w październiku, że rząd Tymoszenko zdefraudował ogółem 53 mld hrywien (ok. 19 mld złotych). Z audytu przeprowadzonego przez Urząd wynika, że duża część tej sumy pochodziła z państwowego budżetu i  została wykorzystana na sfinansowanie kampanii prezydenckiej Tymoszenko na początku roku. Była ona wówczas główną konkurentką zwycięzcy wyborów, obecnego prezydenta Wiktora Janukowycza.

Śledztwa wszczęte przez ukraińskie władze wobec przywódców opozycji wywołują zaniepokojenie Stanów Zjednoczonych. 30 grudnia ambasada USA w Kijowie wydała komunikat, w którym wyraziła ubolewanie z powodu "wybiórczych prześladowań przeciwników politycznych".

zew, PAP