Palestyna w ogniu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Palestyńczyk otworzył ogień maszynowy do Żydów zgromadzonych na ceremonii religijnej. W odwecie izraelska armia wkroczyła na tereny Autonomii.
Sześć osób zginęło, a 33 inne zostały ranne w czwartek wieczorem w miejscowości Hadera, na  północ od Tel-Awiwu, gdy palestyński zamachowiec otworzył ogień z  karabinu M-16 do uczestników ceremonii religijnej.
Nie potwierdziły się informacje, że napastnik również wrzucił kilka granatów do sali, w której odbywała się uroczystość. Okazało się, że został zastrzelony przez policję, zanim sięgnął po  granaty, które miał ukryte pod odzieżą.
Do ataku przyznała się grupa zbrojna Brygady Męczenników Al-Aksa, powiązana z organizacją Fatah, kierowaną przez lidera Palestyńczyków Jasera Arafata.
W odwecie izraelskie samoloty w piątek rano zaatakowały palestyńskie budynki rządowe w Tulkarem na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Jak podają źródła palestyńskie, w ataku zginął policjant a co najmniej 40 osób odniosło poważne obrażenia.
Całkowicie w gruzach legł dwupiętrowy budynek siedziby autonomicznych władz palestyńskich w Tulkarem, w którym m.in. urzędował gubernator miasta, znajdowała się kwatera policji oraz  więzienie. Naoczni świadkowie, cytowani przez agencję Associated Press, twierdzą jednak, że więźniowie zostali uwolnieni tuż przed izraelskich nalotem.
W piątek o świcie także ponad 20 izraelskich czołgów i  transporterów opancerzonych wjechało do innego palestyńskiego miasta - Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu. Według źródeł palestyńskich, na które powołuje się agencja AFP, kolumna zmierza w kierunku kwatery przywódcy Autonomii Palestyńskiej Jasera Arafata.
Palestyńskie władze zaapelowały o "pilną interwencję międzynarodową". Ich zdaniem, obecne działania armii izraelskiej stanowią część szerokiego planu "likwidacji palestyńskich władz".
Główny palestyński negocjator Saeb Erekat, cytowany przez agencję France Presse, powiedział, że wojskowe akcje Izraela mają na celu ostateczne zerwanie bliskowschodniego procesu pokojowego.
Jednak przebywający w Indiach sekretarz stanu USA Colin Powell w ostrych słowach potępił zamach w Haderze, określając go "bezsensownym pokazem przemocy". Podkreślił, że tego rodzaju akty blokują postęp w rokowaniach pokojowych, a tym samym - powstanie państwa palestyńskiego. Jak zauważa Reuters, Powell nie skomentował doniesień na temat akcji odwetowej Izraela.
les, pap