Kuba znów otwiera się na rejsy promów turystycznych

Kuba znów otwiera się na rejsy promów turystycznych

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Około półtora tysiąca brytyjskich turystów zostało powitanych na Kubie przez zespół grający salsę, tańczące dzieci i ubrane w bikini hostessy, a przed ich nogami rozłożono czerwony dywan. Tak właśnie celebrowano tam przybycie jednego z największych promów, jakie w ostatnich latach przypłynęły na wyspę.
Przypływanie statków turystycznych było kiedyś codziennością dla Kuby, ale wszystko uległo zmianie w 2006 roku, gdy prezydent Fidel Castro uznał, że tego typu rejsy w żaden sposób nie przyczyniają się do rozwoju kraju, a jedynie go zaśmiecają. Teraz jednak, szukający możliwości na zwiększenie państwowych dochodów rząd Raula Castro zmienił punkt widzenia i postanowił powrócić do stanu rzeczy sprzed kilku lat.
 
Minister Turystyki Jose Manuel Bisbe powiedział, że przybycie statku Thomson Dream ma podkreślić odnowienie dawnej polityki, a w krótkiej przemowie przed brytyjskimi turystami wyjawił, że Kuba podpisała szereg umów z armatorami promów turystycznych, które zaczną ponownie regularnie cumować w kubańskich portach. - Myślimy, że ta zmiana odzwierciedla przede wszystkim zrozumienie operatorów rejsów (...) dla wszystkich atrybutów Kuby jako miejsca - powiedział Bisbe.
 
Każdy z brytyjskich pasażerów wydał średnio od 50 do 200 dolarów na Kubie i, jak stwierdził minister Bisbe, rząd socjalistycznego kraju wierzy, że wzmożony ruch turystycznych promów wpompuje „kilka milionów dolarów" w kubańską ekonomię w 2011 roku.
 
The Press Association, kk