Klich wątpi, czy Rosjanie uwzględnią polskie uwagi w raporcie

Klich wątpi, czy Rosjanie uwzględnią polskie uwagi w raporcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Edmund Klich (fot. Forum)
Edmund Klich uważa, że raport końcowy MAK dotyczący okoliczności katastrofy smoleńskiej, który zostanie przedstawiony w środę, nie będzie się "zbytnio różnić" od projektu tego dokumentu przesłanego Polsce. Klich ma wątpliwości, czy uwzględnione zostaną polskie uwagi.
- Chciałbym się mylić, ale minął zbyt krótki czas od momentu, kiedy MAK dostał polskie uwagi do raportu (zostały one przesłane 16 grudnia 2010 r.). Nie sądzę, by wszystkie zostały uwzględnione - powiedział polski przedstawiciel akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK), rosyjskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy polskiego Tu-154.

Klich nie sądzi, by końcowy raport MAK zbytnio różnił się od projektu, do którego ustosunkowywali się polscy eksperci. Polskie wnioski i uwagi (150 stron) dotyczyły, jak wcześniej mówił Klich, przede wszystkim tego, że w projekcie raportu zabrakło analizy i oceny działania rosyjskich kontrolerów, a także ich rozmów zewnętrznych i wpływu tych rozmów na podjęcie decyzji o wyrażeniu zgody na próbne podejście do  lądowania. Klich powiedział też, że nie miał wcześniejszych informacji o  terminie przedstawienia przez MAK raportu. - Nie dostałem żadnej informacji w tej sprawie. Nie wiem też nic o tym, by planowany był mój wyjazd do Moskwy, ale jeśli będzie taka konieczność oczywiście jestem gotów pojechać - dodał.

MAK przedstawi swój raport w sprawie katastrofy smoleńskiej w środę o godz. 10. Dokument zaprezentuje przewodnicząca MAK Tatiana Anodina. Zostanie on też zamieszczony na stronie internetowej MAK w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej.

Cały czas trwają prace nad raportem polskiej komisji wyjaśniającej okoliczność katastrofy, której przewodniczy szef MSWiA Jerzy Miller. Jak mówiła niedawno rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak, są one zaawansowane. Wcześniej Miller mówił, że realnym terminem zakończenia prac jest styczeń 2011 r. Pod koniec grudnia Klich powiedział też, że w jego opinii raporty polski i  rosyjski będą zbieżne w części dotyczącej m.in. działań załogi. Jak mówił również, zgadza się z tezą, iż więcej problemów mających wpływ na tragedię było po stronie polskiej.

zew, PAP