Amerykańska sekretarz stanu Hillary Rodham Clinton upomniała nowy rząd Tunezji żeby jak najszybciej przywrócił porządek w kraju i wprowadził szerokie polityczne i ekonomiczne reformy. Jednocześnie Departament Stanu odrzucił oskarżenia, że to amerykańskie informacje o korupcji tunezyjskich polityków ujawnione przez portal WikiLeaks przyczyniły się do zamieszek w Tunezji.
Rozmawiając telefonicznie z tunezyjskim ministrem spraw zagranicznych Kamalem Merjanem Clinton zaoferowała amerykańskie wsparcie dla Tunezji przechodzącej przemiany po rządach autokratycznego, byłego już prezydenta Zine El Abidine Ben Aliego. Szefowa amerykańskiej dyplomacji zaapelowała do nowego rządu o zwrócenie uwagi na prawdziwe powody niezadowolenia tunezyjskiego narodu, takie jak bieda i bezrobocie.
"Clinton upomniała rząd żeby pracował nad przywróceniem porządku w kraju w sposób odpowiedzialny i tak szybko jak to możliwe" - napisał w oficjalnym oświadczeniu amerykański Departament Stanu. Hillary Clinton stwierdziła też, że wypowiedzi tunezyjskiego premiera Mohammeda Ghannouchiego i tymczasowego prezydenta Fouada Mebazy "wskazują na wolę współpracy z Tunezyjczykami w celu zbudowania rządu prawdziwie ich reprezentującego".
The Associated Press, kk
"Clinton upomniała rząd żeby pracował nad przywróceniem porządku w kraju w sposób odpowiedzialny i tak szybko jak to możliwe" - napisał w oficjalnym oświadczeniu amerykański Departament Stanu. Hillary Clinton stwierdziła też, że wypowiedzi tunezyjskiego premiera Mohammeda Ghannouchiego i tymczasowego prezydenta Fouada Mebazy "wskazują na wolę współpracy z Tunezyjczykami w celu zbudowania rządu prawdziwie ich reprezentującego".
The Associated Press, kk