Dramat Polski w meczu z Węgrami. Nie ma awansu na igrzyska

Dramat Polski w meczu z Węgrami. Nie ma awansu na igrzyska

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
Polska przegrała w Kristianstad z Węgrami 28:31 (14:16) w meczu o siódme miejsce mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. Stawką spotkania była możliwość udziału w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Londynie.

Następna okazja wywalczenia prawa występu w igrzyskach będzie za rok. W mistrzostwach Europy w Serbii trzeba się znaleźć wśród najlepszych dwóch zespołów, które nie wywalczą prawa uczestnictwa w jednym z trzech turniejów przedolimpijskich.

Początek nie był zbyt udany w wykonaniu biało-czerwonych. Gubili piłkę, oddawali rzuty łatwe do obrony. Pierwszego gola zdobyli w szóstej minucie. Jego autorem był Mateusz Zaremba, który chwilę potem powtórzył swój wyczyn, a Bartosz Jurecki doprowadził w ósmej minucie do  wyrównania (3:3). Po raz pierwszy Polacy objęli prowadzenie w 12. minucie (5:4). Od tej pory zaczęła się zaznaczać nieznaczna przewaga zespołu Bogdana Wenty. Na kole w szeregach defensorów węgierskich sporo zamieszania siał Bartosz Jurecki, udanymi kontrami popisywał się Tomasz Tłuczyński. W 21. min. było już 12:8 dla Polski, a dwie minuty później 14:10. Wtedy maszynka się zacięła. Rywale zdobyli sześć goli z rzędu i na przerwę schodzili wygrywając 16:14.

Początek drugiej połowy był kopią pierwszej. Znów gole zdobywali rywale, którzy w 36. min. wygrywali 19:14. Pomimo kilku udanych interwencji Piotra Wyszomirskiego Węgrzy długo utrzymywali bezpieczną przewagę. W 48. min. przy stanie 21:24 Bartłomiej Tomczak nie wykorzystał sytuacji sam na sam i ponownie perspektywa odrobienia strat oddaliła się. Gra nadal toczyła się gol za gol. Trener Bogdan Wenta próbował różnych wariantów. Na środku rozegrania stawiał Tomasza Rosińskiego, Bartłomieja Jaszkę, ale nie przynosiło to  spodziewanych rezultatów. Gdy do końca pozostało niecałe sześć minut Tomczak otrzymał karę dwóch minut, a rywale wykorzystali czwarty rzut karny w tej połowie i prowadzili już 29:24. W tym momencie stało się jasne, że tylko cud może uratować polski zespół. Biało-czerwonym udało się tylko zmniejszyć rozmiary porażki. Półtorej minuty przed końcem przegrywali 28:30 i grali w przewadze. Węgrzy "szanowali" jednak piłkę i  przetrzymali napór. Ostatecznie wygrali 31:28.

Porażka oznacza, że w mistrzostwach świata 2011 Polska zajęła ósme miejsce i dopiero po przyszłorocznych mistrzostwach Europy będzie wiadomo, czy będzie mogła wystąpić w kwalifikacjach olimpijskich.

pap, ps